Katy Carr, wokalistka z Wielkiej Brytanii z polskimi korzeniami wydała swoją czwartą płytę pod tytułem "Paszport". Ambasadorka polskiej historii śpiewa o wydarzeniach i ludziach-bohaterach z czasów II wojny światowej – żołnierzach Armii Krajowej, polskich pilotach R.A.F. czy warszawskich powstańcach.
Wokalistka z Londynu Katy Carr jest w połowie Brytyjką, w połowie Polką. Inspirowały ją lata 40. Zafascynowała się naszą historią, gdy zaczęła poznawać ludzi, którzy uczestniczyli w II wojnie światowej. O jednym z nich – Kazimierzu Piechowskim – wyprodukowała film dokumentalny (do którego stworzyła też muzykę), wyreżyserowany przez Hannah'ę Lovell. Historia tego mężczyzny – harcerza, który uciekł z obozu w Oświęcimiu w samochodzie dowódcy w 1942 roku – jest też kanwą dla singla z płyty "Paszport", pod tytułem "Kommander's Car".
Lekka melodia z prostym, ale przejmującym tekstem, zarysowuje nam historię i emocje "Kazika". "This Polish bird must fly" (ten polski ptak musi latać) – intonuje Katy Carr.
Carr dość płynnie posługuje się językiem polskim, który szlifowała będąc już dorosłą osobą. Muzycznie jest nowoczesną wokalistką i instrumentalistką (gra na klawiszach, ukulele i banjo), ale inspirują ją zarówno klasyczne utwory Chopina, góralskie rytmy, czy piosenki partyzanckie – jak mówiła w wywiadzie dla polonijnej telewizji Polvision z Chicago.
Choć Katy Carr nie jest gwiazdą pierwszego formatu w Wielkiej Brytanii, ma na swoim koncie kilka sukcesów. Płyta "Paszport" jest jej czwartym albumem. Poprzednie były wysoko oceniane przez krytyków – jak chwali się na swojej stronie Katy Carr – nie niżej niż cztery na pięć gwiazdek. W zeszłym roku była nominowana do nagrody London Music Awards – obok takich gwiazd jak Kate Bush, Arctic Monkeys, Metronomy, Eda Sheerana, PJ Harveya, The Good, the Bad & the Queen, Jim Jones Review, The Unthanks i Laury Marling.
Ciekawe jak Brytyjczycy przyjmą jej najnowszą płytę w całości poświęconą polskim bohaterom II wojny światowej. Płyta nie tylko w tematyce jest bardzo polska – oprócz polskiego tytułu, jej okładka to godło naszego kraju na czerwonym tle.
Obcokrajowcy śpiewają o Polsce
Katy Carr to nie jedyny muzyk z zagranicy, którego zainspirowały burzliwe dzieje Polski. Wszyscy pamiętają utwór zespołu Sabaton pt. "40:1" opisujący historię z bitwy pod Wizną. Najpierw ekscytowaliśmy się zauważeniem nas przez tę szwedzką grupę metalową. Później jednak przyszły kontrowersje.
Na początku, gdy część historyków zaczęła protestować przed płytkim potraktowaniem historii, którą opisują w utworze, a potem, gdy opinia publiczna dowiedziała się, że Sabaton ma w swoim repertuarze m.in. też utwór o żołnierzach Wehrmachtu z 7 Dywizji Pancernej generała Rommla, która atakowała Francję w 1940 roku. Sabaton miał też swoje drugie podejście do polskiej historii w utworze "Uprising" traktującym o powstaniu warszawskim.
Najsłynniejszą zagraniczną piosenką inspirowaną wydarzeniami z Polski jest "New Year's Day" zespołu U2. Bono, wokalista i gitarzysta U2, zafascynował się ruchem Solidarności i wprowadzeniem stanu wojennego w Polsce. "New Year's Day" z płyty "War" był także po prostu hitem. Znalazł się nawet na 427. miejscu listy 500 najważniejszych piosenek wszech czasów magazynu "Rolling Stone" w 2004 roku. Polskę w czasach zrywu Solidarności wspierała też chorwacka grupa Azra utworami Poljska u mome srcu (Polska w moim sercu) oraz Proljeće je 13. u decembru (Wiosna jest 13 grudnia).
Zagranicznych muzyków inspirowała też stolica Polski. Najbardziej znany utwór to "Warszawa" Davida Bowiego. Legenda głosi, że artysta mając tu postój w swojej podróży z ZSRR w 1973 roku, udał się na ówczesny plac Komuny Paryskiej (plac Wilsona), gdzie zakupił m.in. płytę Zespołu Pieśni i Tańca "Śląsk". Widok szarego miasta, które przelotnie poznał i folkowe melodie zainspirowały go do nagrania utworu na swoją płytę Low, która ujrzała światło dzienne w 1977 roku.
O Warszawie śpiewali też Norwegowie. Zespół Superfamily nazwał imieniem stolicy Polski zarówno główny utwór jak i cały swój album. Płyta przyniosła zespołowi spory sukces w swoim kraju.