Arcybiskup katowicki Wiktor Skworc, jeszcze jako biskup tarnowski, w 2002 roku podjął decyzję o przeniesieniu księdza oskarżanego o molestowanie dzieci z Woli Radłowskiej do innej parafii. W rezultacie Stanisław P. molestował kolejne dzieci. Teraz abp Skworc przyznaje, że "pierwotna ocena zdarzeń może być oceniona jako błędna" i przeprasza ofiary.
Isakowicz-Zalewski stwierdził, że bp Skworc nie podjął żadnych kroków prawnych – Stanisław P. po prostu został przeniesiony do innej parafii. "Biskup Skworc, choć odwołał księdza-pedofila z funkcji proboszcza, to jednak skierował go do posługi duszpasterskiej w Gródku Podolskim na Ukrainie, mając pełną świadomość, że może dojść tam do kolejnych molestowań. I rzeczywiście do nich doszło" – pisze ksiądz na swoim blogu.
Po powrocie do Polski ksiądz P. został przeniesiony przez bp. Skworca do Krynicy-Zdroju, gdzie uczył w szkole podstawowej. Kontakt z dziećmi miał również po zamieszkaniu w 2010 roku w Domu Księży Emerytów w Tarnowie, gdyż nadal angażował się w pracę duszpasterską. Według ks. Isakowicza-Zaleskiego ksiądz molestował przynajmniej kilkunastu chłopców, dziś już dorosłych mężczyzn.
Arcybiskup Skworc przeprasza
W środę na historię opisaną przez księdza Isakowicza-Zaleskiego zareagował ksiądz Tomasz Wojtal, rzecznik i sekretarz, arcybiskupa katowickiego Wiktora Skworca. Duchowny poinformował w oświadczeniu, że w 2002 roku w sprawie księdza P. z Woli Radłowskiej zostało wszczęte postępowanie wyjaśniające.
"Oceniono sprawę jako niespełniającą warunków do przekazania jej do Kongregacji [Kongregacji Nauki Wiary – red.]. W konsekwencji nie było przeszkód do wyrażenia zgody na posługę księdza P. na Ukrainie" – pisze Wojtal w imieniu abp. Skworca. Po kolejnym zgłoszeniu ksiądz P. został zawieszony, informuje rzecznik arcybiskupa.
Ks. Tomasz Wojtal stwierdza wprost, że "w świetle aktualnej wiedzy i zebranych informacji dokonana 18 lat temu pierwotna ocena zdarzeń może być oceniona jako błędna". "Abp Wiktor Skworc wyraża ogromny żal i ubolewanie z powodu krzywdy wszystkich ofiar ks. Stanisława P." – informuje rzecznik kościelnego hierarchy.
"Do takich sytuacji nigdy nie powinno było dojść. Jak każdy podejmujący decyzje, [abp Skworc – red.] czuje się odpowiedzialny za ich konsekwencje, również wówczas gdy decyzje te podejmowane są w dobrej woli, ale ze względu na niewłaściwą ocenę przesłanek, okazują się błędne. Jednocześnie przeprasza ofiary za krzywdy wyrządzone przez podległych mu duchownych" – czytamy w oświadczeniu. Ks. Wojtal podkreśla również, że "sprawy tego rodzaju nie są zaniedbywane ani wyciszane, lecz załatwione według obowiązujących norm".