Sędziego, który prowadził sprawę szefa Amber Gold kilka lat temu oskarżono o przyjmowanie łapówek. Na zdjęciu Marcin P. podczas rozprawy.
Sędziego, który prowadził sprawę szefa Amber Gold kilka lat temu oskarżono o przyjmowanie łapówek. Na zdjęciu Marcin P. podczas rozprawy. Fot. Renata Dąbrowska / Agencja Gazeta

Sędzia, który przed laty na sali sądowej wyjątkowo łagodnie potraktował Marcina P. teraz sam ma kłopoty z prawem. "Superwizjer TVN" donosi, że Janusz K. jest oskarżony o branie łapówek od oskarżonych: 140 tysięcy złotych, dwa półmiski ryb i korzystanie z ekskluzywnego Mercedesa.

REKLAMA
Janusz K. to wieloletni sędzia sądu rejonowego w Kościerzynie. Sześć lat temu przed jego oblicze trafił szef Amber Gold, znany wtedy jeszcze pod innym nazwiskiem. Był oskarżony o oszustwo i próbę wyłudzenia, groziło mu za to od pół roku do ośmiu lat więzienia.

Przeczytaj też o prowokacji "Gazety Polskiej Codziennie"
Mężczyzna jednak do więzienia nie poszedł, skazano go na tysiąc złotych grzywny. Argumentem dla było uznanie, że to "wypadek mniejszej wagi". W tak niskim wyroku nie przeszkodził fakt, że kilka miesięcy wcześniej Marcin S. (stare nazwisko) został skazany za pomoc w podrobieniu dokumentów i próbę oszustwa w innej sprawie – donosi "Superwizjer"

W 2008 roku sędzia Janusz K. sam zaczął mieć problemy z prawem. Po policyjnej prowokacji został zatrzymany i po uchyleniu mu immunitetu usłyszał zarzuty przyjęcia łapówek od kilku oskarżonych, których sądził, w łącznej kwocie 140 tysięcy złotych. CZYTAJ WIĘCEJ


źródło: TVN24.pl

To jednak nie koniec, bo jak donosi "Superwizjer", oskarżono go również o przyjęcie dwóch półmisków ryb w galarecie o wartości 300 złotych oraz korzystania przez kilka dni z samochodu pożyczonego od oskarżonego. Brzmi absurdalnie, ale sprawa jest jak najbardziej poważna.

Zobacz: Marcin P. nie usłyszał jeszcze wyroku za Amber Gold, a już na jaw wychodzą jego kolejne oszustwa?
Prokuratura w Słupsku informuje, że Janusz K. łapówki przyjmował przez dziesięć lat: od 1998 do 2008 roku.

Sędzia Janusz K. nigdy nie trafił do aresztu. Jest zawieszony w sprawowaniu funkcji sędziego i wciąż pobiera pensję. Jego proces toczy się przed sądem rejonowym w Koszalinie, odpowiada z wolnej stopy, nie przyznaje się do winy. CZYTAJ WIĘCEJ


źródło: TVN24.pl

"Superwizjer" pytał sędziego o dawną sprawę szefa Amber Gold, ten jednak utrzymuje, że jej nie pamięta.
Cały reportaż w tej sprawie będzie można obejrzeć w "Superwizjerze" TVN.