Pewien turysta z Wielkiej Brytanii w trakcie lotu samolotem przez cztery godziny konsumował jedną paczkę czipsów. Powód? W ten sposób omijał przepis o obowiązku noszenia maseczki na pokładzie.
41-letni Michael Richards wraz z rodziną leciał z na Teneryfę. Lot trwał ok. czterech godzin. Na początku rejsu mężczyzna kupił paczkę czipsów. Nie chodziło mu tylko o smak czy zaspokojenie głodu. Na pokładzie samolotu obowiązuje nakaz noszenia maseczki. Zdjąć ją można tylko na czas jedzenia i picia. Richard postanowił więc konsumować paczkę czipsów przez... cztery godziny.
"Maski nie trzeba nosić, kiedy jesz i pijesz na pokładzie samolotu. Nie wierzę, że zjedzenie całej paczki zajęło mi aż 4 godziny" – napisał Brytyjczyk, który swoim "osiągnięciem" pochwalił się na Facebooku.
Zaznaczył, że wie, iż noszenie maseczek jest konieczne i nie jest koronasceptykiem. Powiedział, że to, co zrobił było "testem" – chciał sprawdzić reakcję ludzi na takie zachowanie. Na pokładzie nikt nie zwrócił mu uwagi.
Rzecznik linii EasyJet, które obsługiwały ten lot, przekazał, że żaden z innych pasażerów nie narzekał na zachowanie Richardsa. Zaznaczył jednak, że podróżni powinni postępować odpowiedzialnie i dbać o zdrowie swoje oraz innych.
Przypomnijmy, zasłanianie ust i nosa jest obowiązkowe przez cały czas pobytu na pokładzie samolotu. No dobrze, jak widać – z wyłączeniem czasu na jedzenie i picie. Takie same zasady obowiązują na lotniskach.