
Seria zatruć alkoholem metylowym w Czechach dała do myślenia również polskim służbom. Pomysłowość ludzka nie zna granic: na wódkę przerabiają nawet… płyn do szyb. Tylko w zeszłym roku zabezpieczono 220 tysięcy litrów nielegalnego alkoholu.
REKLAMA
W tym roku polscy policjanci i celnicy wykryli już 11 nielegalnych "rozlewni" alkoholu. Ta liczba jednak na pewno wzrośnie, bo od wielu lat roczny wynik zamyka się w okolicach trzydziestki – donosi "Rzeczpospolita". I mowa tylko o tych wielkich, bo amatorskich rozlewni w piwnicy nie sposób zliczyć.
Seria zatruć alkoholem w Czechach postawiła nasze służby w stan gotowości. I słusznie, bo jak czytamy w dzienniku, pomysłowość Polaków nie zna granic. "Lewy" alkohol kojarzy się przede wszystkim ze spirytusem, jednak tak naprawdę często nie wiadomo z czego jest produkowany.
Grupy przestępcze wykorzystują najczęściej przemysłowy spirytus, który po oczyszczeniu trafia na rynek. Ale do takiej przemiany wykorzystują też – jak twierdzą specjaliści – sprowadzany z zagranicy koncentrat płynu do spryskiwaczy.
źródło: "Rzeczpospolita"
Jak czytamy w "Rz", zorganizowane gangi zatrudniają swoich własnych chemików, którzy zajmują się przygotowaniem takiego alkoholu do "zdrowego spożycia" tzn. usuwają z niego skażone substancje np. ze wspomnianego płyny do spryskiwaczy.
Tylko w zeszłym roku policja zabezpieczyła ponad 222 tysięcy litrów nielegalnego alkoholu o wartości 12,6 milionów złotych.
źródło: "Rzeczpospolita"

