Coraz bardziej realny staje się scenariusz, że Przemysław Czarnek znajdzie się w rządzie Mateusza Morawieckiego. Kolejne źródło wskazuje, jaka funkcja przypadłaby posłowi PiS. Polityk zaczął już nawet ocieplać swój wizerunek i przemówił w stylu... papieża Jana Pawła II.
Jak ustalił Onet, Przemysław Czarnek będzie kierował nowo stworzonym resortem edukacji i nauki. Tym samym zastąpi dotychczasowych ministrów Dariusza Piontkowskiego (edukacji narodowej) i Wojciecha Murdzka (nauki i szkolnictwa wyższego).
Dodajmy, że wcześniej Robert Mazurek z RMF FM nieoficjalnie dowiedział się, kto ma się znaleźć w nowym rządzie. Podobnie wskazywał, że dotychczasowe dwa resorty edukacji narodowej oraz nauki i szkolnictwa wyższego zostaną połączone w jedno ministerstwo, na którego czele stanie poseł Czarnek.
To były wojewoda lubelski, o którym w ostatnim czasie nieraz było głośno z powodu kontrowersyjnych wypowiedzi (choćby tej o LGBT: "Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym").
Czarnek zaczął już nawet "ocieplanie" swojego wizerunku. Na antenie Polskiego Radia pokusił się o stwierdzenie, którym niejako puścił trochę pary z ust, że coś jest na rzeczy w stawianiu go w roli przyszłego ministra. Użył słynnego zwrotu, z którego przed laty zasłynął papież Jan Paweł II.
– Kolegom i przyjaciołom z opozycji mogę powiedzieć "nie lękajcie się". Jestem naprawdę miłym człowiekiem i niezależnie od tego jakie miałbym zająć stanowisko będę kochał ludzi – przekonywał.
Dodajmy, że w poniedziałek 28 września kierownictwo PiS ustaliło skład zrekonstruowanej Rady Ministrów. Dzień później odbyło się posiedzenie rady koalicji, na którym ostatecznie zaakceptowano skład nowego rządu.