We wtorek wieczorem ktoś pomalował sprayem budynek Ministerstwa Edukacji Narodowej. Na elewacji pojawiły się napisy związane z ofiarami homofobii. Dariusz Piontkowski mówi o profanacji i domaga się ukarania sprawców.
Na budynku napisano m.in. "twoje dziecko LGBT+". Wymieniono też kilka imion – Dominik, Kacper, Michał, Wiktor i Zuzia. Chodzi o dzieci, które popełniły samobójstwo ze względu na homofobiczne nastawienie otoczenia.
Akt wandalizmu spotkał się ze stanowczą reakcją Dariusza Piontkowskiego. – Budynek został sprofanowany przez grupę idiotów, bo trudno to inaczej nazwać. Ci, którzy niszczą zabytki, są po prostu barbarzyńcami, idiotami. Powinno to wywołać falę powszechnego oburzenia – mówił na środowej konferencji minister.
Pokazał też zdjęcia monitoringu. Widać na nich, że autorami napisów są trzy osoby – dwie kobiety i jeden mężczyzna. – Mamy nadzieję, że policja w niedługim czasie znajdzie sprawców i zostaną przykładnie ukarani – oznajmił Piontkowski. Dodał, że usunięcie napisów pochłonie kilka tysięcy złotych, "o ile w ogóle będzie możliwe".
Środowiska LGBT mają do Piontkowskiego pretensje, że jako szef MEN nie przeciwdziałał homofobii wobec dzieci. Miał pomijać apele mniejszości o interwencje w tej sprawie i bagatelizować problem. Dlatego aktywiści za cel obrali właśnie ten budynek.