Ojciec Daniel Galus z Pustelni Czatachowa niedaleko Częstochowy, wygłosił skandaliczny apel do wiernych ws. epidemii koronawirusa. Poprosił ich, by zdjęli maseczki, a także odkażali się wodą święconą.
Ojciec Daniel Galus swój apel skierował podczas jednego z nabożeństw. – Jak ktoś chce nosić maseczkę, to na swoją odpowiedzialność, ale są takie przypadki, w jednym z krajów kilkoro dzieci umarło dlatego, że w szkole nosiły maseczki, więc można się tylko zatruć – stwierdził. Nagranie z wystąpieniem duchownego pojawiło się w sieci.
– Taka moja prośba, żeby nie nosić. Dla swojego zdrowia, bezpieczeństwa. Żeby modlić się w wolności, spokoju, z radością, a nie z maską na twarzy. Jak można wielbić pana Boga? Wszystko będzie tłumione. (...) Niektórzy chcą nas zgasić, zniewolić, przeszkadzać nam się modlić – ostrzegał Galus.
Na końcu nagrania Galus zawiesił poprzeczkę jeszcze wyżej, jeśli chodzi o poziom absurdu. –Bardzo was proszę, jeśli nie chcecie mnie ani członków wspólnoty zakazić, to proszę bardzo, tutaj jest kropielnica i woda święcona. Odkażajcie się. Jeśli chcecie, żebyśmy byli zdrowi – zachęcał.
"Nowa Trybuna Opolska" potwierdziła w sekretariacie pustelni autentyczność nagrania, na którym słychać ojca Daniela.
Warto zaznaczyć, że Daniel Galus to prezbiter Kościoła katolickiego, związany z Ruchem Odnowy w Duchu Świętym. W kwietniu 2017 r. abp Wacław Depo poprosił o powstrzymanie od organizowania wyjazdów na spotkania modlitewne organizowane przez ks. Galusa oraz Wspólnotę Miłość i Miłosierdzie Jezusa.
Komunikat wzywający do zaprzestania odwiedzania pustelni i udziału w spotkaniach modlitewnych organizowanych przez duchownego, wydał także w 2014 r. bp Andrzej Czaja.