Dariusz Piontkowski broni swojego następcy, Przemysława Czarnka.
Dariusz Piontkowski broni swojego następcy, Przemysława Czarnka. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta

W środę na antenie Radia Gdańsk minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski mówił, że nie wyraża zgody na to, aby lewicowe organizacje stosowały w szkołach "propagandę homoseksualną". Jak sam przyznał, zgody na to nie wyraża również przyszły szef resortu.

REKLAMA
Jak powiedział Dariusz Piontkowski, szkoła stara się pozwolić rodzicom na to, żeby dzieci mogły "być wychowywane zgodnie z ich przekonaniami". – Nie ma mojej zgody – ale z tego, co publicznie mówił profesor Przemysław Czarnek, także jego zgody na to – aby lewicowe organizacje stosowały po prostu propagandę homoseksualną związaną ze środowiskami LGBT – wyjaśnił urzędujący jeszcze szef resortu edukacji.
– Pan profesor Czarnek używa dosyć barwnego języka, wyraźnie precyzuje swoje poglądy i to powoduje, że politycy lewicowi są bardzo niechętnie nastawieni wobec jego osoby. Natomiast jego postawa nie różni się tak naprawdę od postawy mojej czy pozostałej części kierownictwa ministerstwa edukacji narodowej – oznajmił Piontkowski.
Wraz z ogłoszeniem nowego składu ministrów przez premiera Mateusza Morawieckiego doszło do ogólnopolskiego buntu przeciwko nominacji Przemysława Czarnka, który został 21. Szefem MEN i MNiSW w niekomunistycznej historii Polski. Przypomnijmy, że polityk mówił, iż ludzie LGBT nie są równi ludziom "normalnym".