
Jan Piński to dziennikarz, który w 2009 roku był szefem "Wiadomości" i dyrektorem Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Publicysta, który pracował także we "Wprost" i prawicowych tytułach, opisał jak Zbigniew Ziobro miał kiedyś próbować pogrążyć swoich politycznych wrogów. Nie sprecyzował jednak, o co i o kogo chodziło.
REKLAMA
Czytaj także: Koronny dowód, że TVP działa jak prywatna stacja Kaczyńskiego. Zdumiewające zachowanie ws. Ziobry
To, że TVP działa bez skrupułów i na polityczne zamówienie PiS, wiadomo od dawna. Jednak dziennikarz pokazał coś, co miało być łamaniem prawa. "Nazywam się Jan Piński. Jestem byłym szefem Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, czyli byłem szefem wszystkich jak 'Wiadomości' (w 2009 r. - red.)" – przedstawił się tym, którzy go nie pamietają, po czym przeszedł do sedna.
"Publicznie mówię, że Ziobro dawał mi dostęp do niejawnych informacji aby zaszkodzić swoim wrogom via media" – napisał. Pod postem Pińskiego pojawiały się pytania, czy nie obawia się pobudki z rana i wjazdu dziwnych smutnych kolesi.
Bianka Mikołajewska z OKO.press pytała, jakie informacje przekazywał Zbigniew Ziobro oraz czy powstały na ich podstawie materiały telewizyjne itp. "Czy i kiedy powiadomił Pan organy ścigania?" – zakończyła. Na to Piński nie odpowiedział. W kolejnym tweecie zostawił do siebie telefon.
Zaznaczył też, że jak dotąd Zbigniew Ziobro nie zarzucił mu kłamstwa. "Albo ja idę siedzieć za pomówienie Pana, albo Pan za przestępstwa" – napisał.
Na to, że w 2009 roku Ziobro był już szeregowym posłem opozycji, zwrócił też Pińskiemu uwagę Wojciech Wybranowski, były dziennikarz "Do Rzeczy".