Romanowi Giertychowi, Ryszardowi K., i kilku innym osobom przedstawiono zarzuty dotyczące przywłaszczenia i wyprowadzenia w latach 2010-2014 ze spółki deweloperskiej kwoty około 92 mln zł. Takie informacje podała Prokuratura Regionalna w Poznaniu.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Zarzuty usłyszeli także rzekomi założyciele spółek fasadowych i byli członkowie władz Polnordu – Bartosz P., Andrzej P., Michał Ś., Piotr W., Wojciech C i Tomasz Sz. i dwóch członków byłego zarządu Prokom Investments S.A.
Zarzuty dotyczą przywłaszczenia środków spółki Polnord oraz wyrządzenia spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach oraz prania brudnych pieniędzy. Za to grozi kara do 10 lat więzienia.
Prokuratura podała, że śledztwo zostało wszczęte 28 lutego, po złożeniu zawiadomienia przez obecne wladze Polnord SA. Dotyczyło „przestępstwa polegającego na nabyciu przez Polnord bezwartościowych wierzytelności spółki Prokom Investments S.A. w kwocie niemal 73 mln zł”.
CBA o mechanizmie przestępczym
CBA podaje na swojej stronie internetowej, że "materiał zgromadzony w śledztwie wskazuje, że zatrzymani brali udział w zorganizowanym procederze polegającym na wyprowadzaniu pieniędzy ze spółki poprzez przywłaszczenie powierzonych środków finansowych w wielkich rozmiarach, a następnie poddaniu ich procederowi prania pieniędzy".
"Mechanizm przestępczy polegał na nabyciu fikcyjnych wierzytelności wbrew interesowi zarządzanej spółki i transferowaniu środków za pomocą szeregu podmiotów gospodarczych na wskazane przez organizatorów konta podmiotów rejestrowanych w Polsce i za granicą. W ten sposób spółka notowana na warszawskiej giełdzie straciła ponad 70 mln złotych" – dodaje Biuro.
Według informacji CBA, część z zatrzymanych osób jest również podejrzana o doprowadzenie do szkody w majątku ww. spółki na kwotę 21 mln złotych przy okazji zawarcia umowy kupna-sprzedaży działki inwestycyjnej.
W tym przypadku mechanizm przestępczy miał polegać na nabyciu działki za cenę, która była nieadekwatna do realnej wartości i znacząco zawyżona względem aktualnych dla miejsca i czasu cen rynkowych.
"Materiał śledztwa wskazuje, że osoby zaangażowane we wskazane działania miały świadomość, iż cena transakcji nie odpowiada wartości gruntu" – czytamy.
Opinia lekarska ws. zdrowia Romana Giertycha
Prokuratura dostała wcześniej opinię lekarską zezwalającą na przesłuchanie Romana Giertycha – podała rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Poznaniu Anna Marszałek. Adwokat po zatrzymaniu przez CBA zemdlał w trakcie przeszukania przez śledczych jego domu i trafił do szpitala.
O opinii lekarskiej ws. Romana Giertycha rzeczniczka poznańskiej prokuratury poinformowała w piątek około godziny 15. – Najprawdopodobniej czynności zostaną przeprowadzone na miejscu (w szpitalu na warszawskim Bródnie - red.) – przekazała Anna Marszałek.
Roman Giertych zemdlał w trakcie przeszukania jego willi w Józefowie przez agentów CBA. Został wyniesiony z domu do karetki. Jak udało się nam ustalić, mecenas trafił najpierw do szpitala w Otwocku, następnie do Wojskowego Instytutu Medycznego przy Szaserów w Warszawie. Od czwartkowego popołudnia pojawiają się sprzeczne informacje na temat jego zdrowia.
"W związku z doniesieniami medialnymi informuję, że stan zdrowia zatrzymanego przez CBA Romana G. jest dobry. W tej chwili wykonywane są rutynowe badania lekarskie" – napisał na Twitterze rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Temu zaprzeczyła żona mecenasa Barbara Giertych. Mówiła o poważnym i zagrażającym życiu stanie zdrowia męża.