Żona Romana Giertycha zarzuca agentom CBA, którzy brali udział w przeszukaniu domu mecenasa, że "kierowali niedwuznaczne propozycje i robili seksistowskie uwagi" pod adresem jej córki. Na te słowa odpowiedział już rzecznik CBA.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Barbara Giertych o zachowaniu funkcjonariuszy CBA względem jej córki Marii napisała w mediach społecznościowych. "Skoro CBA działało zgodnie z procedurami to proszę mi wyjaśnić zgodnie z którą procedurą działali funkcjonariusze CBA, którzy robili niedwuznaczne propozycje i zachowywali się w sposób seksistowski w stosunku do mojej córki?" – podała na Twitterze.
Na to odpowiedział rzecznik CBA Stanisław Żaryn. "Kolejny wpis oczerniający CBA. Córka Romana G. w rozmowie z mediami mówiła, że 'agenci CBA zachowują się profesjonalnie' (1:25), Ryszard K. w innej stacji mówił to samo. Ale na TT można napisać wszystko" – napisał.
Żaryn dołączył nagranie w programie Polsat News z Marią Giertych. Córka mecenasa rzeczywiście mówiła na nim, że agenci CBA zachowują się "dosyć profesjonalnie".
Wcześniej Barbara Giertych zapowiedziała kroki prawne wobec tzw. dziennikarzy TVP o naruszenie dóbr osobistych.
"Szanowna TVP. W tym tygodniu wyślemy wobec waszych tzw. dziennikarzy pozwy o naruszenie dóbr osobistych. Przepraszamy, że akty oskarżenia o zniesławienie pójdą w przyszłym tygodniu, ale w tym się nie wyrobimy" – napisała adwokatka na Twitterze. Barbara Giertych opublikowała w zeszłym tygodniu zdjęcie samochodu TVP stojącego przed jej domem.
Jak twierdzą służby, były wicepremier w rządzie Jarosława Kaczyńskiego miał działać na szkodę spółki, z której wyprowadzono ponad 90 mln złotych. O zatrzymaniu Giertycha przez CBA jako pierwszy poinformował serwis naTemat.