We wtorek w Sejmie udało się doprowadzić do zahamowania ekspresowego i bezrefleksyjnego procedowania zmian w przepisach kształtujących epidemiczną rzeczywistość w Polsce. PiS narzeka na "obstrukcję", ale szef SLD Włodzimierz Czarzasty w kilku dobitnych słowach wyjaśnił powody takiego działania opozycji.
– Nie można zgłaszać bubli 49-stronnicowych i przepychać tego kolanem, bo będzie tak, jak z niechlubnymi podwyżkami lub z całą ustawą związaną ze zwierzętami. Czas skończyć z tym. Dzisiaj jako opozycja pokazaliśmy Prawu i Sprawiedliwości, że można inaczej – mówił Włodzimierz Czarzasty podczas briefingu prasowego w Sejmie.
Jak podkreślił wicemarszałek izby niższej, a zarazem przewodniczący SLD, wyhamowanie tempa prac nad nowymi przepisami covidowymi w żaden sposób nie odbije się negatywnie na sytuacji Polaków. Projekty te i tak nie byłyby szybko procedowane w Senacie, gdyż izba wyższa nie ma zaplanowanych na najbliższe dni posiedzeń.
– Mówimy PiS jasno i precyzyjnie: dosyć tego bałaganu, tego burdelu, polegającego na tym, że wnosicie ustawy na trzy godziny przed procedowaniem i po trzech godzinach przyjmujecie te ustawy, bo macie większość. Większość wynika z rozumu, a nie z prymitywnego podchodzenia do tego, że macie 6 głosów więcej – podsumował Czarzasty.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, we wtorek w Sejmie miały zacząć się obrady poświęcone tzw. projektom covidowym. Miały one przebiegać w charakterystycznym dla PiS szalonym tempie. Partii rządzącej zabrakło jednak głosów, by odrzucić wniosek opozycji o przerwę w obradach i poświęcenie tego czasu na choćby krótką analizę przedstawionych projektów.
szef SLD o nowych przepisach ws. epidemii COVID-19 autorstwa PiS
My mamy bardzo dużo uwag do tej ustawy, ale... Między Bogiem a prawdą, poza ludźmi, którzy są w komisji, nikt tej ustawy do końca nie przeczytał i nie przetrawił.