Wygląda na to, że nie tylko PGE Narodowy w Warszawie czeka przekształcenie na szpital tymczasowy dla chorych na COVID-19. Jak potwierdził we wtorkowy wieczór rzecznik rządu Piotr Müller, takie awaryjne placówki medyczne mogą pojawić się we wszystkich województwach.
Piotr Müller podzielił się z opinią publiczną najważniejszymi ustaleniami Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. "Zakończyło się posiedzenie RZZK. Podczas posiedzenia omówiono m. in. kwestię zwiększenia liczby łóżek w szpitalach. Dzięki podjętym działaniom ich liczba zostanie zwiększona w tym tygodniu o co najmniej kilka tysięcy" – podał na Twitterze.
"W każdym województwie jest ponadto gotowość do tworzenia szpitali tymczasowych. Rozpoczęcie ich budowy będzie uzależnione od sytuacji w danym województwie" – zaznaczył rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego w kolejnym wpisie.
Przypomnijmy, że do rozstawienia szpitali polowych lub podobnej infrastruktury pierwszy głośno nawoływał prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja.
– Tylko tak powstaną nowe miejsca (...). Te szpitale już powinny być uruchomione. Nie możemy czekać, bo liczba zachorowań z dnia na dzień rośnie. Za chwilę może dojść do tragedii – mówił w ubiegłym tygodniu w TVN24.
Nagła decyzja ws. szpitali tymczasowych dla chorych na COVID-19
Wówczas rząd Zjednoczonej Prawicy do tego pomysłu podchodził jednak z dystansem. Na antenie Radia ZET szef Stałego Komitetu Rady Ministrów Łukasz Schreiber przyznał, że budowa szpitali polowych jest brana pod uwagę, ale uspokajał, iż "wolna jest ponad połowa miejsc koronawirusowych w szpitalach i ponad połowa respiratorów".
– Jako odpowiedzialny rząd musimy myśleć o wszystkich wariantach, również o takich, kiedy system służby zdrowia stanie na krawędzi wydolności – tłumaczył później szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk.