Senator PiS Jan Maria Jackowski przyznaje wprost, że w ostatnich miesiącach Zjednoczona Prawica za bardzo była zajęta samą sobą - choćby sporami w obozie rządzącym i rekonstrukcją gabinetu. "Dobra zmiana" przespała zaś czas, gdy należało się przygotować na drugą falę pandemii.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Eksperci i opozycja mówią o tym otwarcie, przypominając słowa byłego ministra zdrowia prof. Łukasza Szumowskiego, który zapewniał, że przygotował kraj na jesienny nawrót epidemii. Tym razem jednak rację przeciwnikom politycznym oraz specjalistom przyznaje człowiek z obozu władzy.
Jan Maria Jackowski w rozmowie z Marcinem Zaborskim w RMF FM odniósł się do słów głównego doradcy premiera ds. walki z covid-19, prof. Andrzeja Horbana. Ten zaś mówił wprost, że rządzący "na pewno nie zrobili wszystkiego" i w ogóle nie zakładali, że skala zakażeń będzie taka jak obecnie, czyli ok. 10 tys. przypadków zachorowań dziennie.
– Wstrząsnęły mną jego słowa. On wypowiedział taką opinię, że niestety ostatnie pół roku nie zostały odpowiednio wykorzystane. Mówi to doradca premiera, więc to osoba, którą trudno podejrzewać o jakieś opozycyjne nastawienie – skomentował Jan Maria Jackowski.
Senator PiS przyznał, że już wiosną specjaliści ostrzegali, że jesienią koronawirus uderzy ze zdwojoną siłą. Tymczasem rządzący, zamiast się na to przygotować, to "było takie usypiające przekonanie, że wirus odpuścił". Jackowski bez ogródek stwierdził, że walka z epidemią zeszła na dalszy plan, więcej energii poświęcając na rekonstrukcję rządu i dyskusję o liczbie ministerstw.
To nie pierwszy raz, gdy senator Jackowski pozostaje krytyczny wobec działań polityków z własnego obozu. W ubiegłym roku niemałego zamieszania narobiła jego krytyka pod adresem prezesa NBP Adama Glapińskiego.
Rodzi się pytanie, czy ostatnie pół roku zostało prawidłowo wykorzystane na przygotowanie odpowiednio zarówno szpitali, jak i opinii publicznej do tego stanu epidemii, jaki teraz mamy. (...)
Trudno, żebym się wypowiadał miarodajnie, czy rząd przespał (ostatnie pół roku - red.), czy nie przespał - od tego są fachowcy.