Profesor Andrzej Matyja nakreślił pesymistyczny scenariusz rozwoju epidemii koronawirusa w Polsce. Jego zdaniem jest on jeszcze gorszy od tego, z jakim mieli do czynienia Włosi.
– Władza przestała panować nad epidemią. Ta szybkość infekcji, liczba pacjentów wymagających hospitalizacji, wymagających tlenoterapii, respiratoroterapii przerosła wszelkie oczekiwania rządzących i nas wszystkich – powiedział w Radiu ZET prof. Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Specjalista zastanawiał się, czy wprowadzone ostatnio restrykcje nie zostały ogłoszone zbyt późno. – Należało je podjąć dużo wcześniej - tydzień lub nawet dwa tygodnie. (...) Nie mówmy już o scenariuszu włoskim. Mówmy o polskim. On jest chyba bardziej tragiczny niż ten na początku epidemii we Włoszech – dodał.
Profesor nie ukrywał, że "pandemia roznieciła taki pożar", że chaos w ochronie zdrowia jest "jeszcze zdecydowanie większy".
– Dramatyczne głosy z karetek, które dziennikarze pokazują... To nie wynika z tego, że my się lenimy i pijemy kawę po dyżurkach. To wynika z tego, że fizycznie nie dajemy rady, fizycznie nie ma respiratora, fizycznie nie ma łóżka – przyznawał.
Przypomnijmy, że Ministerstwo Zdrowia 25 października poinformowało o 11 742 nowych przypadkach koronawirusa w Polsce. Najwięcej zakażeń SARS-CoV-2 potwierdzono w województwach: mazowieckim, kujawsko-pomorskim i śląskim. Zmarło 87 kolejnych osób chorych na covid-19.