Władimir Putin jest bez wątpienia kontrowersyjnym politykiem. Wiele można mu zarzucić, lecz prezydent Rosji wie, jak ocieplić swój wizerunek. Strzelanie do tygrysów, pilotowanie żurawi, wymuszanie obniżek cen, uprawianie sportów. Tym razem ujął się za schorowanym dziewięciolatkiem.
Sasza Wotinow, dziewięciolatek uczący się w jednej z uralskich szkół miał spory problem. W jego szkole było bardzo zimno, co utrudniało mu naukę oraz psuło zdrowie. Rezolutny chłopiec postanowił zaryzykować i napisać w tej sprawie do samego Władimira Putina. Rezultat tej inicjatywy musiał przejść najśmielsze oczekiwania ucznia, gdyż prezydent Rosji odpisał. Mało tego, zabrał się do działania.
Dziadek Mróz
Jak podaje RMF24 chłopiec skarżył się w mailu wysłanym do Putina, że przez chłód panujący w szkole choruje. Zapytał prezydenta, co robić w tej sytuacji. Przywódca uspokoił chłopca. Następnie wysłał do szkoły swoich pracowników. Ich zadaniem było dopilnowanie, by w szkole wymieniono okna.
Nauczycielom Saszy nie spodobała się inicjatywa chłopca. Najwyraźniej interwencja prezydenta bardzo ich zawstydziła, gdyż wymuszono na młodym uczniu podpisanie zobowiązania, że więcej nie będzie zawracał głowy prezydentowi. Nauczyciele uznali, że uczeń napisał do prezydenta "z byle powodu", a wszelkie niedociągnięcia w szkole są w stanie naprawić samodzielnie.
Żuraw alfa
Wspaniałomyślność Władimira Putina to tylko mała część jego mistrzowskiego PR-u. Choć prezydentowi Rosji można wiele zarzucić, to wie, jak poprawić swój wizerunek. Nawet kosztem żartów na swój temat. Ostatnią nietypową aktywnością Putina była pomoc udzielona naukowcom pracującym nad odnowieniem populacji żurawi na półwyspie Jamalskim. Wychowywane w niewoli ptaki nie były na tyle samodzielne, by bez pomocy udać się na migrację. Trzeba było im pomóc.
Władimir Putin wystąpił zatem w roli ptasiego rodzica, z którego młode ptaki mogłyby brać przykład. Potrzebny był kamuflaż, by żurawie się go nie bały. Przebrał się w biały strój, uruchomił motolotnię i razem z jednym z naukowców poprowadził klucz żurawi na migrację. Rosyjskie media były wniebowzięte. Polityk alfa stał się "żurawiem alfa". Putin nie włożył jednak ptasiego dzioba, co sugerowały niektóre rosyjskie media. Sam prezydent docinkami się nie przejmował i emocjonował się po skończonym locie. Polska ekscytowała się prezydentem Bronisławem Komorowskim w balonie, Rosja miała swojego - na motolotni.
Pogromca niedźwiedzia
Innym przykładem PR-u Putina jest pokazanie siebie jako twardziela. Przed paroma laty prezydent Rosji wziął udział w ekspedycji badawczej na archipelagu wysp na Morzu Barentsa. Badał populację niedźwiedzi polarnych. Prezydent postanowił pomóc, celnym strzałem uśpił niemal 300-kilogramowego niedźwiedzia, by naukowcy mogli go oznakować. Zdjęcia można obejrzeć tutaj. Prezydent Rosji troszczył się nie tylko o niedźwiedzie. Zdarzyło mu się też karmić z butelki młode jelenie, foki, pływać z delfinami.
Pojedynek premiera z tygrysem
Lecz w razie niebezpieczeństwa Władimir Putin nie traci zimnej krwi. W 2008 roku przebywał na terenie Ussurijskiego Rezerwatu Przyrody. Towarzyszyli mu dziennikarze i naukowcy. Nagle w pobliżu pojawił się tygrys amurski. Zdając sobie sprawę, że z tygrysami nie ma żartów, Władimir Putin zareagował strzelając do drapieżnika nabojami z środkiem usypiającym ratując w ten sposób dziennikarzy. Wieści o bohaterstwie prezydenta Rosji szybko obiegło świat.
Tygrys oszustem?
Jednak po kilku latach pojawiły się nowe doniesienia w tej sprawie. Opozycja rosyjska oznajmiła, że prezydent-twardziel wcale nie jest takim bohaterem, za jakiego się podaje. Bloger Aleksiej Nawalny cytowany przez tvn24 zarzucił Putinowi, że akcja z tygrysem była wyreżyserowana, a "czarny charakter" czyli sam drapieżnik - podstawiony. Zdaniem blogera tygrys był oswojony, przewieziony na teren Rezerwatu z zoo w Charabowsku specjalnie na okazję wizyty prezydenta. Drapieżnik kilka godzin czekał w klatce w głębi rezerwatu, by móc odegrać swoją rolę.
Jest jeszcze jedna wersja tej historii. Według niej Władimir Putin nic nie wiedział o całej akcji, a podstawiony tygrys miał być intrygą naukowców. Napuszczając tygrysa na ówczesnego premiera Rosji chcieli wymóc na nim, by dofinansował ich program ochrony tych największych na świecie dzikich kotów, którym grozi wyginięcie.
Obniżcie ceny jedzenia!
Prezydent Władimir Putin zdobywa punkty nie tylko wśród zwierząt. Dba przede wszystkim o ludzi. Gdy zaczynał się kryzys ekonomiczny Władimir Władimirowicz nie dał o sobie zapomnieć. Wybrał się na wizytę do supermarketu w Pikałowie. Tam kazał dyrektorowi bankrutującej fabryki wznowić produkcję. Po jakimś czasie pojawił się w moskiewskim supermarkecie. Oberwało się jego dyrektorowi. Putin kazał mu obniżyć ceny produktów żywnościowych, które w Rosji osiągały bardzo wysoki poziom.
Ugodowe koncerny
Jednak jedzenie to jedno, bo benzyna również jest droga. Lecz to żaden problem dla prezydenta Rosji. Poirytowany wzrostem cen paliw nakazał "zaprowadzić tam porządek". Putin musi mieć posłuch wśród koncernów naftowych, gdyż te od razu obniżyły ceny. Zapewne dlatego, że podobne interwencje władzy zdarzały się już wcześniej i wtedy towarzyszyły im spore kary pieniężne.
Sportowiec
Władimir Putin dał się też poznać jako wszechstronny sportowiec. Pozwalał fotografować się "topless" podczas wędkowania, jeździł konno, wdrapywał się na ściankę, strzelał z kuszy, pływał, grał w hokeja, uprawiał judo. Odwiedził nawet zlot motocyklowy oraz kierował bolidem Formuły 1. Zdjęcia z tych wydarzeń można obejrzeć tutaj.
Prezydent Rosji gra twardo również wykorzystując media. Jego spot wyborczy wypuszczony przed ostatnimi wyborami w Rosji media okrzyknęły mianem "kontrowersyjnego". Przedstawiał młodą kobietę u ginekologa, która obawiała się swojego "pierwszego razu". Lekarz uspokoił pacjentkę, nakazał użyć zabezpieczenia. Dodał, że "Z Putinem będzie bezpiecznie".
Święty, święty
Najwyraźniej te działania się opłaciły, gdyż pojawił się pomysł "wyniesienia" Putina na ołtarze. Władimir Kosołapow, działacz rządzącej partii Jedna Rosja, a zarazem były pułkownik, nawoływał do wybudowania cerkwi "Jedynego Boga-Putina". Swój pomysł argumentował tym, że Władimir Władimirowicz jest Ojcem Narodu. Polityk już zaczął zbierać pieniądzem by zrealizować swoją inicjatywę. Oczywiście Putin nie byłby pierwszym władca Rosji, który zostałby świętym. W ten sposób uhonorowano chociażby ostatniego cara Rosji Mikołaj II Romanowa.
Szybko się przyzwyczaiły. W ogóle się nie boją i wyprzedzają lotnię. Świetnie. Wspaniale. Są słodkie. Mają tylko trzy miesiące i są już dość duże.
Władimir Putin
Razem ze służbą antymonopolową sprawdzicie i poprowadzicie dochodzenie w sprawie zawyżania cen, aż do logicznego zakończenia. Ważne, by konsumenci poczuli rezultaty tego dochodzenia w swojej kieszeni. CZYTAJ WIĘCEJ