Osoby z bliskiego otoczenia Kancelarii Premiera wyjawiły Wirtualnej Polsce, że premier Mateusz Morawiecki poważnie rozważa kolejny lockdown, jeśli liczba zakażonych przekroczy pewien pułap. Ujawniono nawet, o jakiej liczbie mowa.
Prawo i Sprawiedliwość rękami i nogami broni się przed wprowadzeniem drugiego lockdownu w związku z epidemią koronawirusa. Obóz rządzący zdaje sobie sprawę, że byłby to ogromny cios dla krajowej gospodarki, dlatego odwleka tę decyzję i traktuje ją jako ostateczność.
A ta chwila nieubłaganie zbliża się. W środę resort zdrowia poinformował o 18820 nowych przypadkach koronawirusa w ciągu doby. Dzień wcześniej było to ponad 16 tysięcy. Widać więc tendencję wzrostową. Jeśli tak dalej pójdzie, to na dniach możemy przekroczyć 20 tys. zakażeń dziennie.
A to, według ustaleń Wirtualnej Polski, jest granica, po której może zostać wprowadzony lockdown. To próg 20 tys. zakażonych dziennie, po którym już wcześniej lockdown rekomendował minister zdrowia Adam Niedzielski.
– Eksperci i analitycy epidemiologiczni twierdzą, że powyżej 30 tys. zacznie się zapaść systemu zdrowia w kraju. Musimy zrobić wszystko, aby do tego nie dopuścić – mówi portalowi jeden z polityków, który zaznajomiony jest z tematem epidemii SARS-CoV-2.
Podobno premier jeszcze obserwuje sytuację, ale jeśli lockdown ma zostać wprowadzony, to decyzja w tej sprawie ma zapaść jeszcze w tym tygodniu, przez 1 listopada.