Jeszcze kilka tygodni temu nikt nie spodziewałby się takiego scenariusza. O wiosennej fali koronawirusa, gdy Czechów stawiono za wzór w walce z Covid-19, nie wspominając. Dziś rzeczywistość wygląda tak, że nasi południowi sąsiedzi biją rekordy zakażeń w Europie, wprowadzają drugi lockdown, a KE wysyła 30 respiratorów. Pomoc oferują też Niemcy. W sieci Polacy już to komentują. Jak wygląda sytuacja w Czechach?
Sytuacja pandemiczna w Czechach drastycznie zaczęła zmieniać się w połowie września. Gwałtownie zaczęła rosnąć liczba nowych zakażeń koronawirusem, a na rząd spadła lawina krytyki. Premier Andrej Babiš przyznał się wtedy do błędu. Powiedział, że sukcesy z wiosennej walki z pandemią go uśpiły, dlatego za wcześnie złagodzono restrykcje.
– Już raz pokonaliśmy koronawirusa, pokonamy go drugi raz. Wierzę że możemy to powtórzyć – mówił wtedy. Przyjął też dymisję ministra zdrowia. Od września Czechy mają nowego szefa tego resortu, który miał wyciągnąć kraj z pandemii.
Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Czechy nie tylko wyprzedzają inne kraje UE pod względem liczby zakażeń na 100 tys. mieszkańców. W ostatnich dniach było źle, ale w środę padł rekord, który zmroził wszystkich – prawie 15 tys. nowych przypadków, o 3 tys. więcej niż dzień wcześniej. W ponad 10-milionowym kraju zachorowało już ponad 208 tys. ludzi.
Tym razem reakcja czeskich władz była natychmiastowa. Od 22 października wprowadzono nowe, surowe obostrzenia, tzw. drugi lockdown, który ma potrwać do 3 listopada.
Praktycznie z dnia na dzień zamknięto galerie handlowe, sklepy i punkty usługowe – z wyjątkiem sklepów spożywczych, aptek i drogerii. Z domu można wyjść tylko do pracy, do lekarza, na zakupy pierwszej potrzeby. Można się poruszać w gronie nie większym niż 2 osoby. Wesela i pogrzeby ograniczono do 10 osób. Bary i restauracje mogą wydawać dania tylko na wynos. Nie wprowadzono jednak godzin dla seniora.
Znacznie ograniczono też pracę urzędów – od teraz czynne są tylko w ciągu dwóch dni w tygodniu przez pięć godzin. W pozostałe mają być dostępne online i telefonicznie.
Premier Andrej Babiš oświadczył, że to wszystko po to, by uniknąć zawalenia się systemu zdrowia, co może nastąpić między 7-11 listopada.
Czesi zapowiedzieli budowę szpitali polowych. Pojawiło się też wezwanie do czeskich lekarzy, którzy wyjechali pracować a granicą, by wrócili pomóc walczyć z pandemią.
Ale są też inne działania, które komentowane są także przez Polaków.
Burmistrz Pragi na ochotnika do szpitala
Gdy burmistrz Pragi napisał w mediach społecznościowych, że zgłosił na ochotnika do szpitala, niektórzy w komentarzach oszaleli z zachwytu. "Taki powinien być polityk! Jestem dumny", "Mój szacunek i podziw", "Piękny przykład tego, jak wyobrażam sobie polityka XXI wieku! Brawo i oby tak dalej" – piszą na profilu FB Zdenka Hřiba.
Burmistrz Pragi jest absolwentem studiów medycznych, ale nie wykonywał swojego zawodu. Teraz od wtorku pomaga w jednym z praskich szpitali. "Ludzie w szpitalach potrzebują teraz naszego wsparcia. Chcę pomóc w tych trudnych czasach. Ludzie w szpitalach potrzebują teraz całego naszego wsparcia" – napisał. Zamieścił swoje zdjęcie w szpitalu.
Dodał, że nadal będzie uczestniczyć w posiedzeniach sztabu kryzysowego i rady miasta.
Przypomnijmy, Zdeněk Hřib, jest dobrze znany w Polsce. Odnosił się już do wydarzeń w naszym kraju, np. komentując dyskusję wokół LGBT.
Teraz na jednej z facebookowych grup Polacy reagują na jego wolontariat: "Super", "Jaka przepaść między Pragą a Warszawą", "Godne podziwu!!".
Bawaria chce przyjąć czeskich pacjentów
Ale polskie reakcje wzbudza nie tylko to. Niemcy, które same borykają się z nowym rekordem zakażeń, zaoferowały Czechom pomoc w przyjęciu czeskich pacjentów do swoich szpitali. Chodzi konkretnie o Bawarię.
Informacja rozeszła się w internecie, wzbudzając wiele komentarzy za granicą.
Również w Polsce. "Kiedy się dobrze żyjesz z sąsiadem", "Czy Polska także planuje zwrócić się do Niemiec z prośbą o pomoc?" – komentują Polacy.
Do sprawy odniósł się niemiecki dziennik "Die Welt". "Pacjenci z Covid-19 z Czech już są leczeni w Bawarii. Z kolei w Polsce państwowe media umniejszają kryzys w kraju" – pisze. Twierdzi, że polski rząd, inaczej niż Czechy, nie zamierza skorzystać z pomocy Niemiec w walce z epidemią koronawirusa.
KE oferuje respiratory
Czechom chce też pomóc Komisja Europejska. Jak poinformowała jej szefowa Ursula von der Leyen, KE wyśle do Czech 30 respiratorów. Jest także w kontakcie z innymi krajami UE, by zgromadzić więcej respiratorów dla Czech.
"Czechy stoją w obliczu jednej z najtrudniejszych sytuacji w Europie. Liczba przypadków koronawirusa szybko rośnie. Dlatego potrzebują medycznego sprzętu do pomocy pacjentom w szpitalach. Nie zostawiamy samych naszych europejskich przyjaciół w tych trudnych czasach. Jesteśmy w tym razem" – mówi w nagraniu udostępnionym na TT.
Dzwoniła w tej sprawie do premiera Czech. "Dziękujemy za wsparcie i solidarność. To dla nas dużo znaczy" – odpisał Andrej Babiš.
Z kolei minister obrony Czech podał, że rząd zgodził się na pobyt w Czechach nawet 300 lekarzy wojskowych i sanitariuszy z krajów NATO i UE, do 90 dni.
W innym tweecie Lubomír Metnar napisał: "Wojsko USA zaoferowało pomoc w zarządzaniu epidemią koronawirusa. Negocjujemy przybycie 28 lekarzy wojskowych i ratowników medycznych, którzy mają doświadczenie w walce z Covid, z USA. Teraz dopracowujemy szczegóły".