Szymon Hołownia kilka dni temu poparł protesty po decyzji TK. Organizatorki Strajku Kobiet nie chcą jednak jego wsparcia. Bardzo stanowczo zaznaczyły, jakie mają o nim zdanie.
"Czy ktoś mógłby od nas powiedzieć panu Hołowni, żeby wypierdalał? Bo my robimy rewolucję i nie mamy czasu zajmować się każdym politycznym palantem chętnym do powiezienia się na nas" – czytamy na twitterowym profilu Strajku Kobiet.
Dla Szymona Hołowni mogło to być niemiłe zaskoczenie, bo wcześniej opublikował w sieci nagranie, w którym wyraził swoje poparcie dla strajkujących Polek. Podkreślił, że nie zgadza się z decyzją TK. – Za kogo uważa się dziś pan Kaczyński, żeby mieć czelność nakazywać cokolwiek kobiecie, która dowiedziała się właśnie, że jej dziecko nie ma czaszki? – grzmiał polityk.
Demonstrantki uważają jednak, że to cyniczna próba wykorzystania protestów do własnych celów politycznych. Hołownia jest bowiem zadeklarowanym przeciwnikiem aborcji, czego sam nawet nie ukrywa. W komentarzach pod wpisem Strajku Kobiet internauci zwracają też uwagę na jego katolickie poglądy. To nie podoba się części uczestniczek i uczestników demonstracji.
Wcześniej na swoim prywatnym profilu kilka słów Hołowni poświęciła organizatorka strajku Marta Lempart. Działaczka nie przebierała w słowach, pisząc o "politycznym pajacu w garniturku, który poucza, jak się robi rewolucję".
W czwartek mija dokładnie tydzień od pierwszych protestów po orzeczeniu TK. Wtedy kilkaset osób ruszyło spontanicznie pod dom Jarosława Kaczyńskiego na Żoliborzu. Dzień później zebrało się tam już kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów. W kolejnych dniach – m.in. w poniedziałek czy środę – na protestach także pojawiały się tłumy.