Mateusz Morawiecki wystąpił na konferencji prasowej zorganizowanej na Stadionie Narodowym. Po szumnych zapowiedziach spodziewano się nowych obostrzeń albo przynajmniej konkretnych informacji, jednak przewidziana była tylko propaganda sukcesu związana z powstającym szpitalem na Narodowym, na razie na... 300 łóżek. A ten powinien powstać już dawno.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Konferencja prasowa odbyła się w atmosferze lawinowych wzrostów liczby zakażeń koronawirusem w ostatnich tygodniach. W czwartek 29 października ich dobowa liczba po raz pierwszy przekroczyła 20 tysięcy, poinformowano także o ponad 300 ofiarach śmiertelnych covid-19. To także najwięcej od początku epidemii.
Jak powiedział Mateusz Morawiecki, mamy do czynienia z ogromnym wyzwaniem, jakim jest epidemia koronawirusa. – Dziś nie utrzymujemy dyscypliny – mówił premier, porównując sytuację do wiosny, gdy zakażeń było o wiele mniej.
Zaapelował do protestujących w ramach Strajku Kobiet, by skupili swój gniew na nim, a nie osobach starszych, które są szczególnie narażone na zakażenie koronawirusem.
– Wydałem dyspozycję wszystkim wojewodom, by dopasowywali razem z dyrektorami NFZ sytuację z łóżkami do dynamiki zakażeń koronawirusem. Niebawem ma być dostępne 31-32 tysiące łóżek – przekazał Morawiecki.
– Przygotowujemy państwo polskie na bardzo niedobry scenariusz. Dlatego powstaje szpital tymczasowy na Narodowym, by móc leczyć Polaków – przekonywał.
Rusza szpital na Narodowym
– Ograniczmy kontakty, by jak najmniej osób trafiało do tego szpitala za dwa, trzy tygodnie – apelował Morawiecki. Dalej premier przekonywał o wspaniałej pracy tych, którzy w tak krótkim czasie doprowadzili do powstania szpitala tymczasowego.
Następnie Michał Dworczyk poinformował o uruchomieniu 300 łóżek na początek. Do wszystkich miał zostać podciągnięty tlen. Docelowo tych łóżek ma być 1200. Także szef KPRM, jak i występujący po nim minister zdrowia Adam Niedzielski, przekonywali o "wspaniałej pracy" personelu, która doprowadziła do powstania szpitala na Narodowym. – Wielkie gratulacje dla państwa i wyrazy szacunku – mówił szef resortu zdrowia.
Po nim dokładnie to samo mówił odpowiedzialny za szpital tymczasowy Artur Zaczyński. Przekonywał o olbrzymim trudzie pracujących przy powstawaniu placówki.
Szpital tymczasowy na Stadionie Narodowym jest filią Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie. 50 łóżek ma być przeznaczonych do intensywnej terapii. Nie będzie to jedyny tymczasowy szpital w Warszawie. Druga placówka ma powstać w hali EXPO XXI. Ten szpital będzie nadzorować Wojskowy Instytut Medyczny.