W niedzielny wieczór w województwie podlaskim nie było żadnego wolnego respiratora dla pacjentów z COVID-19 – poinformował Podlaski Urząd Wojewódzki. Tym samym spełnia się czarny scenariusz, o którym mówiono od kilku tygodni.
O tym, że liczba respiratorów niebezpiecznie szybko się kurczy pisaliśmy w naTemat.pl już pod koniec września. Wtedy szef GIS Jarosław Pinkas przekonywał jednak, że sytuacja jest pod kontrolą. Niestety od tamtego czasu liczba chorych gwałtownie wzrasta. Kilka dni temu media obiegła informacja, że na Mazowszu pozostały dwa wolne respiratory. Okazuje się, że deficyt sprzętu jeszcze szybciej dopadł sąsiedni region.
W woj. podlaskim znajduje się 55 respiratorów przeznaczonych dla pacjentów z COVID-19 – czytamy na stronie lokalnego urzędu wojewódzkiego. Dane przedstawione w sobotę przekazywały, że w regionie pozostają jeszcze cztery wolne respiratory. W niedzielę urządzenia zostały zajęte.
Nieco lepiej wygląda sytuacja z łóżkami szpitalnymi dla pacjentów zakażonych koronawirusem. W regionie jest ich obecnie 951. Zajęto 651 z nich.
Łączna liczba zakażeń odnotowanych w regionie zbliża się do 10 tys. Po niedzielnym przyroście – poinformowano o 644 nowych przypadkach – wynosi ona 9369.
W całej Polsce są w tym momencie 1 852 respiratory dla chorych na COVID-19. 1 371 urządzeń jest zajętych. Od marca wykryto już prawie 380 tys. przypadków koronawirusa, niewykluczone, że w poniedziałek liczba zdiagnozowanych infekcji przekroczy 400 tys. Zmarło 5 783 zakażonych.