Donald Trump walczy o drugą kadencję w Białym Domu. W noc wyborczą opublikował tweet, w którym stwierdził, że ma wielką przewagę nad Joe Bidenem, ale "oni próbują ukraść wybory". Jednak wpis prezydenta szybko zniknął i został zastąpiony nowym. W pierwotnej wersji Trump przez przypadek napisał o zamykaniu Polaków.
REKLAMA
Polacy tematem nocy wyborczej w USA? Nie przewidzieli tego nawet najbardziej wytrawni komentatorzy amerykańskiej polityki. A jednak – przez literówkę prezydenta Donalda Trumpa staliśmy się anegdotą wyborów w Stanach Zjednoczonych, w których z obecnie urzędującym prezydentem starł się Joe Biden (Partia Demokratyczna).
Przeczytaj też: Trump nawet w wyborczą noc nie odpuszcza. "Popełnił" taki wpis, że Twitter oznaczył to jako fejk
Donald Trump oznajmił światu w swoim wpisie, że ma wielką przewagę, ale "oni próbują ukraść wybory". Kandydat Republikanów jeszcze przed 3 listopada ostrzegał, że jeśli przegra, to znaczy, że głosowanie musiało być nieuczciwe. Twitter szybko oznakował wpis prezydenta USA jako prawdopodobny fejk.
Jednak w rewelacjach Donalda Trumpa pojawił się też błąd w pisowni, który nadał ostrzeżeniom komiczny wymiar. Zamiast napisać o zamkniętych lokalach wyborczych (ang. polls), Donald Trump napisał o zamkniętych Polakach (Poles).
Tweet Trumpa z literówką szybko zniknął z jego konta i został zastąpiony wpisem bez literówki. "Ale tego, że Trump tej nocy napisze o Polakach to się nie spodziewaliśmy (polls a nie Poles:). Ale krzyk o kradzieży wyborów już śmieszny nie jest. Raczej przygnębiający, i przewidywany – Trump przygotowuje grunt do walki w sądach" – napisał Marcin Gadziński z Gazeta.pl, były korespondent "Gazety Wyborczej" w USA.
Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!