Mówiąc o nowych rządowych obostrzeniach w walce z koronawirusem, Mateusz Morawiecki zapowiedział, że to ostatni etap przed "narodową kwarantanną". To byłby już najwyższy stopień obostrzeń w walce z epidemią.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Jak należy to odczytywać? – Jeśli epidemia dotknie powyżej 70-75 osób na 100 tys. mieszkańców, będziemy musieli wdrożyć zasady narodowej kwarantanny, m.in. zakaz przemieszczania się – zapowiedział Mateusz Morawiecki. To może się wydarzyć, jeśli nowe obostrzenia w walce z koronawirusem okażą się niewystarczające.
Morawiecki dodał. że oznaczałoby to całkowity lockdown, całkowite zamknięcie handlu, usług, również części zakładów, żeby "powstrzymać najgorsze, czyli 'pęknięcie w całości służby zdrowia'".
– Narodowa kwarantanna będzie oznaczała zamknięcie i poważne zahamowanie działalności gospodarczej – potwierdził również obecny na konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski.
A kiedy ten próg może zostać osiągnięty? Jak szacuje Onet, stanie się to po przekroczeniu około 30 tys. zachorowań dziennie. Obecnie liczba zachorowań doszła niemal do 25 tys., a jak sugerują między innymi najnowsze obostrzenia, a także wcześniejsze zapowiedzi rządu, będzie pod tym względem coraz gorzej.
— Przy ok. 30 tysiącach zachorowań jesteśmy jeszcze w stanie leczyć ludzi. Jeśli ta liczba na stałe wzrośnie, system służby zdrowia się zawali — dodał w rozmowie z Onetem prof. Andrzej Horban, konsultant krajowy do spraw chorób zakaźnych i główny doradca Mateusza Morawieckiego ds. walki z koronawirusem.
Decyzja ws. narodowej kwarantanny, jak mówił Morawiecki, może zostać podjęta w ciągu 7-10 dni, w zależności od rozwoju epidemii.