"Nikt go nie kocha, mało kto go lubi. Niektórych może bawi" - pisze o Lechu Wałęsie prawicowy publicysta, Jacek Karnowski. Legendarnego przywódcę "Solidarności" zestawia z postacią tragicznie zmarłego Lecha Kaczyńskiego, sugerując, że w porównaniu z nim Wałęsa jest człowiekiem upadłym. - Prezydent sam prowokuje takie opinie - mówią naTemat Jacek Żakowski i prof. Antoni Dudek.
"Tak, Lech Wałęsa jest symbolem. Symbolem ludzkiego upadku. Nawet nie w sensie "od wielkości do małości", ale po prostu upadku, wpisanego w ludzkie dzieje od początku ludzkości. Upadku najgorszego z możliwych - w odmęty samozachwytu, egoizmu, brudu i zawiści wygrywających z dobrem i pięknem. Upadku tym straszliwszego, że dla ofiary niezauważalnego" - to tezy, które prawicowy publicysta Jacek Karnowski stawia na pierwszej stronie prowadzonego przez siebie portalu wPolityce.pl.
Dalej sugeruje, że w porównaniu z tragicznie zmarłym w katastrofie pod Smoleńskiem prezydentem Lechem Kaczyńskim, legendarny przywódca "Solidarności" jest dziś postacią, która w nikim w Polsce nie wzbudza sympatii. "Nikt go nie kocha, mało kto go lubi. Niektórych może bawi. A śp. prezydenta Kaczyńskiego kochały i kochają miliony. Mimo tak wielkiego wysiłku rządzących i mediów, walczących z pamięcią" - ocenia dziennikarz.
Wszystko przez słowa, które Lech Wałęsa skierował ostatnio pod adresem jednego ze swoich największych przeciwników, Krzysztofa Wyszkowskiego, a także przez to jak skomentował polityczne aspiracje Marty Kaczyńskiej. "Ty przez całe życie nie zarobisz więcej niż moja jedna godzina wystąpienia. Ciebie i Twojej mądrości nikt nie chce słuchać nawet własna Żona, a ja nie jestem w stanie zrealizować wszystkich zaproszeń, na wszystkich kontynentach" - napisał na swoim blogu były prezydent do Wyszkowskiego. "Jeżeli wychowywała się w pobliżu tamtych dwóch, to obawiam się, że jej wartość jest niewielka" - powiedział o zamiarze startu Kaczyńskiej w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
"Wałęsa popełnił wiele błędów"
W rozmowie z naTemat dziennikarz Jacek Żakowski, przyznaje, że dzisiaj byłego prezydenta trudno oceniać jednoznacznie i bez emocji. - Nawet najwięksi ludzie popełniają błędy. I Lech Wałęsa, moim zdaniem, też wiele błędów popełnił, ale to w żaden sposób nie odnosi się do jego chwały. Trzeba oddzielić wielkie historyczne zasługi od małości człowieka, bo w przeciwnym razie świadczy to tylko o klasie oceniającego. I ten tekst więcej mówi o Jacku Karnowskim, niż o Lechu Wałęsie, czy Lechu Kaczyńskim - ocenia.
- Nie chciałbym się wdawać w to, kto kogo kocha w polityce, bo tam takich uczuć raczej nie ma. Pamiętajmy jednak, że Lechowi Wałęsie bardzo dużo zawdzięczamy, jego odwadze w trudnych czasach. A Lech Kaczyński był człowiekiem, który po prostu skorzystał z przywilejów demokracji i zdobył jakąś popularność, ale specjalnych zasług nie miał - dodaje Żakowski.
Zdaniem dziennikarza, problem legendy "Solidarności" polega na tym, że wszyscy wielcy przywódcy popadają w problemy, gdy osiągnięty zostaje cel, o który tam mocno walczyli. I po roku 1989 skomplikować musiała się też sytuacja Lecha Wałęsy. - Jednak zestawianie postaci mniej lub bardziej skutecznego prezydenta, jakim był Lech Kaczyński z tym wielkim narodowym symbolem, którym jest Lech Wałęsa jest nie na miejscu - twierdzi.
Sam prowokuje wrogów
- Trochę jest tak, że Lech Wałęsa sam prowokuje swoich przeciwników. A oni posuwają się często za daleko. Bo oczywiście Lech Wałęsa ma swoje miejsce w polskiej historii i to nieprawda, że nie ma ludzi go kochających i szanujących. Z tym, że oni go raczej szanują za to jaki był w latach 80-tych, a nie za jego prezydenturą, a tym bardziej to, co było po niej. Bo delikatnie mówiąc, jako prezydent się nie sprawdził, ani nie potrafi sobie radzić z rolą byłego prezydenta - mówi prof. Antoni Dudek, historyk IPN.
Dodaje jednak, że nic nie przekreśla dokonań Wałęsy sprzed roku 1989. Problemem jest natomiast to, że w Polsce oczekuje się, by bohaterzy przez całe swoje życie byli bez skazy. - I to dotyczy także Lecha Kaczyńskiego, który ma swoje zasługi i dokonania, ale miał też swoje słabości i wady. Powinniśmy więc umieć patrzeć na takie ważne postacie przez pryzmat ich jasnych i ciemnych stron. Ponieważ każda z tych postaci je ma - tłumaczy profesor.
Antoni Dudek przyznaje natomiast, że w przypadku Lecha Wałęsy coraz trudniej zauważyć te jasne punkty jego życiorysu. - On obciąża swój wizerunek, choćby takimi wypowiedziami, jak te o Krzysztofie Wyszkowskim i Marcie Kaczyńskiej. Sądzę, że Lech Wałęsa zrobiłby wiele dla siebie dobrego, gdyby brał przykład ze swojego następcy. Aleksander Kwaśniewski był bowiem również wielokrotnie atakowany, ale świetnie sobie z tym radził, ataki te ignorując - podsumowuje historyk.
Nikt go nie kocha, mało kto go lubi. Niektórych może bawi. A śp. prezydenta Kaczyńskiego kochały i kochają miliony.
Jacek Żakowski
dziennikarz
Nawet najwięksi ludzie popełniają błędy. I Lech Wałęsa, moim zdaniem, też wiele błędów popełnił, ale to w żaden sposób nie odnosi się do jego chwały.
prof. Antoni Dudek
historyk IPN
Lech Wałęsa zrobiłby wiele dla siebie dobrego, gdyby brał przykład ze swojego następcy. Aleksander Kwaśniewski był bowiem również wielokrotnie atakowany, ale świetnie sobie z tym radził, ataki te ignorując.