W weekend odbył się VI Nadzwyczajny Zjazd Klubów "Gazety Polskiej", na którym wirtualnie pojawiło się wielu prominentnych polityków PiS. Wśród nich był prezydent Andrzej Duda, który podczas swojego wystąpienia mówił o "lewackich elitach", jakie rzekomo dążą do zmiany władzy w Polsce.
"Lewackie elity próbują doprowadzić do niepokojów"
– Doskonale wiemy, że elity, najczęściej liberalno-lewicowe czy wręcz o poglądach lewackich, za wszelką cenę próbują doprowadzić do zmiany władzy w Polsce. Myśleli, że uda się to w wyborach prezydenckich. Sztuka się nie udała – mówił na zjeździe Klubów "Gazety Polskiej" Andrzej Duda.
– Dziś (elity o poglądach lewackich - red.) próbują doprowadzić do tego, aby następne wybory parlamentarne odbyły się jak najszybciej i chcą za wszelką cenę doprowadzić do niepokojów społecznych, do podziałów na scenie politycznej w obozie Zjednoczonej Prawicy. I tu różne siły działają, to nie jest jedna siła – dodał prezydent.
Duda nawiązywał między innymi do ostatnich protestów kobiet. PiS stara się przypisać ich organizację opozycji, chociaż doskonale wiadomo, że był to oddolne działanie, które wywołał kuriozalny wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji.
Duda o doszukuje się spisku SB-ków
Jednak to nie był koniec "rewelacji" prezydenta, którymi podzielił się tego wieczoru. Andrzej Duda uderzył w stare nuty związane z uszczelnieniem luki VAT-owskiej. Stwierdził, że "jeśli ktoś wcześniej zgarniał pieniądze" na wspomnianej luce, to stać go teraz na "zakulisowe działania, także z wykorzystaniem ludzi dawnych służb".
– Ci ludzie zostali pozbawieni większej części uposażeń emerytalnych. To ludzie, którzy są często po wielu latach szkolenia w tajnych służbach PRL, więc zmagamy się z bardzo silnym prądem, który jest wspierany - co każdy widzi - przez różnego rodzaju salony z zachodu Europy, którą chcą w Polsce zmienić mentalność ludzi – kontynuował prezydent.
– Chcą, aby Polska przestała być krajem opartym na wartościach chrześcijańskich, katolickich, chcą tutaj właśnie, by zwyciężyła ideologia liberalno-lewicowa czy wręcz lewacka – grzmiał Andrzej Duda.