– Wiem, dlaczego oponują Węgry. Bo według OLAF, czyli instytucji walczącej z korupcją w UE, są najbardziej skorumpowanym krajem, jeśli chodzi o dystrybucję funduszy europejskich – tak decyzję o zawetowaniu unijnego budżetu na lata 2021-27 ocenił we wtorek Radosław Sikorski. Jego zdaniem, w tej sprawie Polska "realizuje interes Węgier".
– To będzie miało zastosowanie niezależnie od tego, czy budżet UE będzie wieloletni, roczny, czy będzie prowizorium budżetowe. Nie wiem więc, po co miałoby być to weto – ocenił Sikorski. Polityk Koalicji Obywatelskiej podkreślił, że de facto jedynym konkretnym efektem jest blokowanie środków pomocowych, na które czekają miliony Europejczyków.
– Żeby to, co mówi minister Ziobro było prawdą, musielibyśmy założyć, że 25 państw członkowskich, które wczoraj głosowały za tym rozporządzeniem, głosowało za odebraniem sobie suwerenności – komentował Sikorski. – Mamy więc do rozważenia: czy rację ma znany z eurofobii minister Ziobro czy 25 krajów, które uważają, że to
wzmacnia ich suwerenność, a nie osłabia – dodał.