
Reklama.
Impreza w mieszkaniu posła Czarneckiego
Sprawa dotyczy wydarzeń w noc sylwestrową z 31 grudnia 2018 r. na 1 stycznia 2019 r. Poseł Przemysław Czarnecki po pijanemu nad ranem miał zaatakować nożem jednego z uczestników imprezy w jego mieszkaniu na warszawskim Wilanowie. Policję zaalarmowała żona posła.Żona Przemysława Czarneckiego wzywała pomocy, ponieważ jej mąż miał ranić nożem w dłoń ich gościa - uczestniczącego w sylwestrowej imprezie chrzestnego ich dziecka. Motywem agresji miały być sprawy osobiste.
Tuż po tym, jak relacje o tych zdarzeniach dotarły do mediów, Czarnecki zaprezentował zupełnie inną wersję wydarzeń. Zapewniał, że nad ranem w Nowy Rok jego gość był pijany, a on całkowicie trzeźwy. I zarzekał się w rozmowie z mediami, że na pewno nie zaatakował uczestnika imprezy w jego mieszkaniu.
– Potwierdzam, że w moim domu interweniowała policja, którą sam wezwałem. W sylwestrowy wieczór byliśmy we trójkę. Ja, moja żona i nasz znajomy, chrzestny córki. Mężczyzna według mojej wiedzy rozciął sobie dłoń. Podobno mnie za to obwinia, ale to nieprawda, gdyż nawet nie byłem bezpośrednim świadkiem zdarzenia – stwierdził wówczas polityk.
Akt oskarżenia wobec Przemysława Czarneckiego
Prokuratura doszła jednak do innych wniosków. Jak dowiedział się portal tvn24.pl,do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała akt oskarżenia wobec posła. Przemysław Czarnecki sam wcześniej zrzekł się immunitetu.Jak potwierdziła prokuratura, poseł PiS został oskarżony o przestępstwo z artykułu 157 kodeksu karnego, par. 1., który mówi o "średnim uszczerbku na zdrowiu" i przewiduje karę więzienia od trzech miesięcy do pięciu lat. Już wcześniej media donosiły, że pełnomocnik poszkodowanego będzie się domagał zmiany kwalifikacji czynu i wyższej kary dla Przemysława Czarneckiego.
Sam poseł zapewnia o swojej niewinności. – Mam nadzieję, że szybko uda mi się oczyścić moje imię przed niezawisłym sądem – powiedział portalowi polityk.
źródło: tvn24.pl