– Dziś rano dowiedziałem się, że pobiłem policjanta. Nikt na miejscu nie mówił, że doszło do czegoś takiego – mówił Włodzimierz Czarzasty w TVN24. W taki sposób odniósł się do wieczornego zdarzenia, gdy grupa posłów opozycji wyszła do protestujących w przerwie obrad Sejmu. Wtedy miało dojść do starcia wicemarszałka Sejmu z policjantem.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
– Dowiedzieć się, że się pobiło kogoś, kto będzie leżał w szpitalu przez kilka miesięcy? Nawiasem mówiąc, ile trzeba mieć obrażeń, żeby trzy czy pięć miesięcy leżeć w szpitalu? – pytał Włodzimierz Czarzasty.
– Nawet na tym nagraniu, które widziałem, chyba ten szef całej policji przeprasza mnie za całą sytuację – kontynuował lider SLD. – Jeszcze wczoraj marszałek Terlecki mówił, że została naruszona moja nietykalność cielesna, a dziś dowiedziałem się, że pobiłem policjanta – wyjaśniał wicemarszałek Sejmu.
Przypomnijmy: początkowo pojawiła się informacja, że popchnięty przez policjanta miał zostać wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty. Jednak policja przedstawia zupełnie inną wersję wydarzeń.
Twierdzi, że w rezultacie akcji Czarzastego policjant uderzył w hak samochodu i będzie zmuszony w wyniku tej kontuzji przerwać pracę przez co najmniej kilka tygodni. Nadkom. Sylwester Marczak poinformował, że nagrania z tego wydarzenia poddano analizie i okazało się, że... to lider SLD był stroną atakującą.
– Mieliśmy do czynienia z napieraniem na policjanta, który się przewrócił i uderzył nogą o hak pojazdu i niestety doszło do bardzo poważnej kontuzji – skomentował rzecznik policji.
Film ze zdarzenia zamieściła na Twitterze Lewica. Gdy posłowie opozycji próbowali wrócić do Sejmu, drogę zagrodził im kordon policji. Trwające ponad 2 minuty wideo pokazuje wicemarszałka Włodzimierza Czarzastego stojącego przy policyjnym samochodzie.