Okazanie zaświadczenia o szczepieniu przeciwko COVID-19 przy wejściu na pokład samolotu będzie niezbędne. Bez niego nigdzie nie polecisz, tak jak bez karty pokładowej – stwierdził Alan Joyce, prezes australijskiej linii lotniczej Qantas.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
Prezes Joyce uważa, że szczepienia mogą stać się obowiązkowe na całym świecie dla międzynarodowych podróżników. – Rozmawiam z kolegami z innych linii lotniczych na całym świecie i to będzie wspólny temat dla nas wszystkich – oznajmił.
Podczas poniedziałkowego zgromadzenia walnego Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA) Joyce zabrał głos, oświadczając, że przeciwnicy szczepień albo zastosują się do przepisów albo nigdzie nie polecą.
Prezes Qantasa stoi twardo przy swoim stanowisku i po raz kolejny podkreśla, że nie ma co liczyć na wznowienie podróży lotniczych, jeśli nie pojawi się skuteczna szczepionka. – W chwili, kiedy szczepionka się pojawi, poprosimy naszych pasażerów, aby zaszczepili się przed wejściem na pokład. Innego wyjścia nie ma – mówił Alan Joyce.
– Niestety, biorąc pod uwagę poziom wirusa w Stanach Zjednoczonych i Europie, nie wznowimy w pełni lotów do tych miejsc, dopóki nie zobaczymy wprowadzenia szczepionki, co prawdopodobnie nastąpi pod koniec 2021 roku – dodał.
Premier Australii Scott Morrison wyraził podobne przekonanie. – Oczywiście zawsze są jakieś wyjątki, ale szczepienia powinny być tak obowiązkowe, jak jest to tylko możliwe. To nie znaczy jednak, że kogoś przytrzymamy i zmusimy do szczepienia – stwierdził w rozgłośni radiowej 2GB.