Z nowych informacji wynika, że pacjent nie musi mieć już własnych badań obrazowych, by został przyjęty do szpitala na Stadionie Narodowym. To ma pozwolić na przewożenie chorych wprost z SOR-u danego szpitala.
Według RMF FM wykreślono też warunek, że chory nie może mieć zapalenia płuc. Od teraz każdy taki przypadek ma być konsultowany bezpośrednio przez Centrum Koordynacji z lekarzem w szpitalu, który chce przekazać chorego.
Dyrektorzy szpitali na Mazowszu podobno nie ukrywają, że na te zmiany zdecydowano się zbyt późno. Dochodziło do sytuacji, że gdy oddziały innych placówek były najbardziej przepełnione, Szpital Narodowy pozostawał niedostępny dla chorych i świecił pustkami.
Jak działa szpital na Stadionie Narodowym?
Przypomnijmy, że wokół Szpitala Narodowego pojawiło się już mnóstwo kontrowersji i pytań, czy w ogóle spełnia swoje zadanie w czasie epidemii koronawirusa.
Personel medyczny szpitala polowego na Narodowym jest zakwaterowany w jednym z najdroższych hoteli w stolicy – Regent Warsaw Hotel. O tym dowiadujemy się z wywiadu dziennikarza "Polityki" Pawła Reszki z młodym lekarzem.
Ten zatrudnił się w Szpitalu Narodowym, by pomagać ludziom (ale i trochę dorobić, bo dostaje 200 zł za godzinę), a teraz wstydzi się, że stał się uczestnikiem tej farsy.