Jeśli chcemy spędzić święta z rodziną, wcześniej powinniśmy sobie zrobić 10-dniową kwarantannę – uważa wirusolog prof. Włodzimierz Gut. Wcześniej takie rozwiązanie rekomendował dr Paweł Grzesiowski.
Prof. Włodzimierz Gut na wstępie zaznaczył, że tegoroczne święta należy spędzić w jak najmniejszym gronie, z domownikami oraz maksymalnie 5 gośćmi.
– Dopuszczone jest tzw. małe grono, czyli mieszkający razem i określona liczba gości. Istnieje jednak ryzyko, że znajdą się tacy, co zbiorą rodzinę z całej Polski, a wtedy mają dość duże szanse, że wyjadą ze świąt "dobrze obdarowani" – zauważył Gut, mając oczywiście na myśli "podarunek" w postaci zakażenia.
Wirusolog powiedział też, co powinny zrobić osoby, które nie zamierzają rezygnować z rodzinnych świąt. – Przed wyjazdem do bliskich należy jak najdłużej zachowywać się rozsądnie. Samo wykonanie testu czy zmierzenie temperatury nie wystarczy, bo owszem badanie może ujawnić zakażenie, ale pamiętajmy, że zarażamy wcześniej. Jak się chce jechać do rodziny i być bezpiecznym, to trzeba sobie zrobić 10-dniową kwarantannę. Jeszcze jest na to czas – podkreślił Gut.
Według rządowego rozporządzenia tegoroczna Wigilia może odbyć się w obecności maksymalnie 5 osób poza domownikami. Odgórne restrykcje są więc jeszcze bardziej surowe niż ograniczenia, o których mówi profesor. Tyle że – jak przekonują prawnicy – w świetle prawa nie jest to legalne. Rozporządzenie skrytykował również prof. Krzysztof Simon.
Z kolei dr Paweł Grzesiowskimówił właściwie to samo, co Gut. Także zaapelował, by wstrzymać się od organizacji spotkań w dużym gronie, a jeśli ktoś nie bierze takiej opcji pod uwagę – poddać się dwutygodniowej kwarantannie.