
Tego można się było spodziewać. Rząd ma prosty sposób, aby udowodnić opinii publicznej, że samorządy zarządzanie przez PiS radzą sobie lepiej niż te, które mają czelność krytykować "dobrą zmianę". Wiceprezydent Białegostoku poinformował, że miasto z rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych nie dostało ani złotówki. Wiele milionów dostał za to pisowski Urząd Marszałkowski. I to wcale niekoniecznie na lokalne inwestycje.
Jest to swojego rodzaju tarcza, która ma na celu ochronę samorządów, aby ich działalność inwestycyjna nie wyhamowała. Z pomocy również skorzystają lokalni przedsiębiorcy, którzy licznie współpracują z samorządami. Czytaj więcej
Podobne doniesienia napływają i z innych regionów Polski. Posłanka PSL Urszula Pasławska skomentowała: "Pieniądze z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych powinny służyć wszystkim samorządom, nie tylko tym związanym z partią rządzącą. Oczekujemy transparentności!".
