
Takahiro Shiraishi, który w 2017 roku udusił, a następnie poćwiartował dziewięć osób, został skazany na karę śmierci. 30-latek przyznał się do winy, choć jak sam twierdzi, zabijał swoje ofiary na ich prośbę.
REKLAMA
Czytaj także: Makabryczne odkrycie w Łodzi. Kobieta wyszła z psem na spacer, do domu wrócił już tylko pies
30-letni Japończyk udusił w 2017 roku osiem kobiet oraz jednego mężczyznę. Ich ciała poćwiartował i przechowywał w swoim mieszkaniu nieopodal Tokio. Jak później wyjaśniał, Takahiro Shiraishi wyszukiwał ofiar na Twitterze. Osoby te dzieliły się w mediach społecznościowych swoimi myślami samobójczymi.
Seryjny morderca zapraszał ofiary do swojego mieszkania w Kanagawie. Mężczyzna miał wykorzystać seksualne wszystkie kobiety, które zabił. Warto dodać, że Shiraishi zajmował się rekrutowaniem kobiet do pracy w tokijskim domu publicznym.
Zgodnie z doniesieniami BBC Japończyk został skazany na karę śmierci. Jego obrońcy starali się podkreślić, że ofiary ich klienta same wyraziły zgodę na śmierć.
Przypomnijmy, że w Stanach Zjednoczonych było głośno o tzw. mordercach z Tindera. Młoda Amerykanka umówiła się na randkę przez Tindera, która zakończyła się dla niej tragicznie. Została brutalnie zamordowana, a jej ciało poćwiartowano i rozrzucono w workach na śmieci na polu. W toku śledztwa wyszło na jaw, że jej oprawcy należeli do "seksualnego kultu", który zajmował się "czarną magią".
Czytaj także: Poszła na randkę z Tindera, skończyła poćwiartowana w workach śmieci. Jest finał głośnej sprawy
źródło: BBC
