Nie tylko Poczta Polska, ale także, według ustaleń "Faktu", kolejna spółka podległa resortowi Jacka Sasina, żąda zwrotu milionów złotych za organizację wyborów, których nie było. Mowa o Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, która wydrukowała ponad 30 milionów kart do głosowania.
PWPW wystąpiła, podobnie jak pocztowcy, z wnioskiem o rekompensatę kosztów do Krajowego Biura Wyborczego już we wrześniu. Kwota, której zażądała spółka Skarbu Państwa, jest objęta tajemnicą przedsiębiorstwa, ale szacuje się, że koszt druku pakietów mógł wynosić w granicach wspomnianych 5 mln zł.
– Obydwa wnioski są obecnie analizowane i należy przypuszczać, że ze względu na skomplikowany i specjalistyczny charakter sprawy procedura ta jeszcze potrwa. Nie jest możliwe na tym etapie stwierdzenie, czy powyższe podmioty otrzymają rekompensatę oraz w jakiej wysokości – poinformowało tabloid Krajowe Biuro Wyborcze.