Ministerstwo Obrony Narodowej wysłało do żołnierzy pismo, w którym chce, żeby wszyscy zaszczepili się w pierwszym terminie po 15 stycznia. Ci, którzy się sprzeciwią, jak podaje Money.pl, mogą zapomnieć o szkoleniach, wyjazdach na misje oraz awansach. Resort broni się jednak i twierdzi, że prawa nie łamie.
Szczepienia na covid-19 są dobrowolne? Otóż jeśli chodzi o wojsko, to nie do końca prawda. Tak przynajmniej wynika z pisma, które MON wysłał żołnierzom. Do jego treści dotarł portal Money.pl. Podpisał się pod nim Gabriel Bańka, dyrektor Departamentu Kadr MON.
Nakłania on wojskowych, żeby zaszczepili się i to od razu po medykach, w I fazie programu. Podkreśla, że szczepienie jest konieczne, bo wojskowi, wspierając społeczeństwo w walce z pandemią, mają kontakt z wieloma osobami.
W piśmie przekonuje się również wojskowych, że szczepionce można ufać, bo została skrupulatnie przygotowana i dokładnie przetestowana. I nie byłoby w tym nic dziwnego, w końcu wspomniana argumentacja jest słuszna, ale wątpliwości żołnierzy budzi jego kolejny akapit.
"W 2021 roku tylko zaszczepieni żołnierze będą kierowani na kursy i szkolenia, w tym podoficerskie i oficerskie, a także na kursy kwalifikacyjne i doskonalące". Ponadto tacy wojskowi nie będą mogli uczestniczyć w zagranicznych misjach wojskowych i pełnić zagraniczne stanowiska.
– Czuję się postawiony pod ścianą. Nie jestem przeciwnikiem szczepień, ale z tego pisma wynika, że moja kariera w wojsku jest uzależniona od tego, czy zaszczepię się w pierwszej fazie całego programu – mówi portalowi kapitan wojsk zmechanizowanych z centralnej Polski, który przesłał mu skan dokumentu.
Odpowiedź MON
O komentarz do sprawy poproszono także resort Mariusza Błaszczaka. MON przekonuje, że program szczepień jest dobrowolny i w taki sposób będzie realizowany także w wojsku.
Z kolei odnośnie sformułowań dot. zakazu wyjazdu na misje zagraniczne twierdzi, że to system zachęt, a szczepienia są obowiązkiem przed wyjazdem na misję. Natomiast niedopuszczanie do kursów specjalistycznych, oficerskich i podoficerskich niezaszczepionych resort tłumaczy obawą przed powstaniem "ognisk zakażeń".
MON nie odpowiedział jednak na pytanie portalu, czy taki sposób "motywacji" nie łamie przypadkiem praw obywatelskich żołnierzy.