W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" dr Paweł Grzesiowski opowiedział o tym, dlaczego w Polsce wykonano dotąd nieco ponad 50 tys. szczepień na koronawirusa. – Przecież chodzi nam o to, żeby zaszczepić jak najszybciej i jak najwięcej osób – zauważył.
– Wielu lekarzy sygnalizuje, że brakowało szczepionek w stosunku do liczby chętnych do zaszczepienia. Było więcej osób, które chciały się zaszczepić, a szczepionek po prostu szpitale zamówiły mniej – zdradził w wywiadzie z dziennikiem ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z koronawirusem.
Jak wynika z rozmowy z Pawłem Grzesiowskim, Agencja Rezerw Materiałowych źle oszacowała ilość potrzebnych dostaw szczepionek. – Jeżeli Agencja Rezerw Materiałowych mówi, że na 150 tys. zamówionych szczepionek tylko 50 tys. zostało odebranych, to znaczy, że cała reszta leży i czeka. Agencja wyznaczyła tylko jeden dzień na dostawy. To jest bez sensu. Powinniśmy mieć taką możliwość co najmniej dwa razy w tygodniu – podkreślił.
– W moim szpitalu czekaliśmy na szczepionki od świąt i otrzymamy je dopiero dziś – dodał Grzesiowski.
Jak przekazał w rozmowie z Radiem ZET Michał Dworczyk, do tej pory w Polsce na COVID-19 zaszczepiło się nieco ponad 50 tys. osób. Od 27 grudnia trwają szczepienia grupy "0", czyli pracowników służby zdrowia. Szczepionkę podano też poza kolejnością kilkunastu celebrytom, co wywołało duże oburzenie społeczeństwa.