Norweskie media informują, że Halvor Egner Granerud otrzymuje pogróżki od polskich kibiców. To efekt jego wypowiedzi na temat Kamila Stocha, której lider Pucharu Świata udzielił po nieudanym dla siebie konkursie w Innsbrucku.
– Kamil jest tak niestabilny, że powinno mi pójść dobrze. Jeżeli będą równe warunki w Bischofshofen, to w każdym skoku mogę go przeskoczyć o dziesięć punktów. Polak nie skacze świetnie, on ma po prostu dobre wyniki – powiedział po Halvor Egner Granerud po konkursie w Innsbrucku, w którym zajął odległe 15. miejsce. Norweg stwierdził też, że Polacy "po raz kolejny mieli szczęście do warunków".
Te słowa rozwścieczyły część polskich kibiców. Jak informuje norweski "Nettasiven", niektórzy z nich grożą Granerudowi przed jego przyjazdem na zawody do Zakopanego. Skoczek się jednak nie przejmuje. – W Zakopanem jest dobra ochrona, więc myślę, że nie będzie problemu – powiedział portalowi.
Graneruda broni też Wojciech Fortuna. Mistrz olimpijski z 1972 roku przypomniał, że gdy Polacy mieli zostać wykluczeni z konkursu w Oberstdorfie, Norweg stanął po ich stronie.
Skoczek przeprosił już zresztą za swoją niefortunną wypowiedź o Kamilu Stochu. – Nie powinienem udzielać wywiadów w złości. Nie zamierzałem Kamilowi odbierać zasług czy twierdzić, że jego forma nie jest wysoka. Kamil Stoch to mój sportowy idol. Staram się na nim wzorować – przyznał.
Po trzech z czterech konkursów Turnieju Czterech Skoczni na prowadzeniu jest Stoch. Granerud traci do niego ponad 20 punktów i zajmuje trzecie miejsce. Zawodników rozdziela Dawid Kubacki, tracący do skoczka z Zębu ok. 15 punktów. Ostatni turniejowy konkurs – w austriackim Bischofshofen – rozpocznie się w środę o godz. 16:45.