
Trwa zamieszanie wokół nowego ambasadora RP w Moskwie. Dyplomata miał pracować kiedyś u Jerzego Urbana, a jako student był członkiem PZPR. Takie są doniesienia "Gazety Polskiej". Informacje te wywołały poważny spór pomiędzy politykami PiS.
REKLAMA
Chodzi o Krzysztofa Krajewskiego, który obecnie właśnie rozpoczął swoją kadencję, jako ambsador RP w Moskwie. Kandydatura nowego ambasadora RP w Moskwie została zgłoszona w ubiegłym roku. Dyplomata funkcję tę zaczął pełnić oficjalnie od stycznia 2021 roku.
Przeciwna kandydaturze miała być m.in. wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska. Jak ujawnia "Gazeta Polska", dyplomata miał być wcześniej związany z Jerzym Urbanem, rzecznikiem prasowym Rady Ministrów PRL. Krajewski miał być sekretarzem Urbana oraz aktywnie działać w wydziale zagranicznym komunistycznego ZSP i PZPR.
Czytaj także: Niewykształcony, ale posłuszny ambasador? Nowe wytyczne polityków PiS co do ewentualnego kandydata szokują
Telewizja Republika miała zarzucić Krajewskiemu, że w latach 80. pracował w biurze rzecznika ówczesnego rządu. Zapytany przez tygodnik "Wprost" Jerzy Urban stwierdził, że ledwo pamięta Krajewskiego.
Spory w PiS
Zdaniem dziennikarza "Onetu" kariera zawodowa Krajewskiego była znana prezydentowi, Ministerstwu Spraw Zagranicznych i politykom partii rządzącej. Atak na ambasadora ma być zatem tylko wewnętrznymi wojenkami prowadzonymi pomiędzy politykami PiS.W październiku 2020 roku Komisja Spraw Zagranicznych pozytywnie zaopiniowała Krajewskiego na funkcję ambasadora w Moskwie. W listopadzie ubiegłego roku został on nominowany przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Czytaj także:
Krzysztof Krajewski funkcję dyplomatyczną pełnił już wielokrotnie. W latach 2005 –2010 był ambasadorem RP w Azerbejdżanie, a w latach 2014 – 2018 w Bułgarii. Przez długi okres był również dyrektorem Protokołu Dyplomatycznego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
źródło: "Gazeta Polska"
