
Ich występ w polsatowskim „Got to dance” okazał się wielkim sukcesem. Grupa „Super Dorośli”, która przeszła eliminacje w „Got to dance. Tylko taniec” ciężko na niego zapracowała. Zespół tancerzy i tancerek w średnim wieku cały czas ćwiczy, tańczy i zdobywa nagrody.
REKLAMA
W Polsce taniec od paru sezonów jest jedną z głównych rozrywek telewizyjnych. Widzieliśmy małe dziewczynki, grupy tańczących przyjaciół, zabawnie nieporadnych komików liczących na rozbawienie jury oraz mistrzowskich baletmistrzy.
Tymczasem w drugim sezonie „Got to dance” na casting do programu telewizyjnego przybyła grupa niepozornych osób w średnim wieku. Nie byli wymalowani, nie skrzyli się cekinami oraz piórami. Wystąpili w dresach, będąc ciekawą przeciwwagą do stawiających na wygląd i czasami nie mających nic więcej do zaoferowania młodych ludzi pragnących sławy.
Dla nich to nie jest najważniejsze. – Są wśród nas inżynierowie, architekci, fryzjerka, księgowa, a kiedyś był też policjant – mówi Antoni Żaliński, członek „Super Dorosłych”, który tańcem zajmuje się profesjonalnie.
Polecamy: Gessler, Wojewódzki i Drzyzga biją na głowę gwiazdy Polsatu i TVP. Zarabiają dla TVN-u grube miliony
Pokazali klasę. Pokazali to, że w każdym wieku można mieć pasję i nie trzeba siedzieć w domu przed telewizorem. Mam nadzieję, że swoją pasją zarażą wielu ludzi, którzy czują się już spełnieni w życiu zawodowym i osobistym.
Ich przygoda z Caro Dance - szkołą tańca, do której należą, zaczęła się w większości podobnie. – Przyprowadzałem do studia swoje córki, wtedy kilkuletnie. Przy którymś z kolei spotkaniu choreograf powiedziała nam, że są kategorie tanecznie powyżej 31 roku życia – opowiada Żaliński.
Zebrali grupę dwudziestu paru osób i zaczęli ćwiczyć. Rok później, jesienią 2006 roku pojechali na mistrzostwa świata w tańcu w kategorii 31+. – Zajęliśmy szóste miejsce, to było dla nas wielkie zaskoczenie – mówi tancerz. Sam ma 54 lata i jest w świetnej formie, co było widać w programie.
Dość wysokie miejsce zmotywowało ich do dalszych ćwiczeń. Członkowie „Super Dorosłych” spotykają się na treningi dwa razy w tygodniu po półtorej godziny. – Chyba, że zbliżają się zawody, wtedy ćwiczymy co najmniej dwa razy więcej – podkreśla Żaliński. Ćwiczenia przynoszą efekty: już rok później, w 2007 roku, „Super Dorośli” zajęli pierwsze miejsce i zostali mistrzami świata.
Polecamy: Szkolne dyskoteki sprzed lat – czy dziś zatańczylibyśmy do starych hitów?
– Udziałem w „Got to dance” chcielibyśmy przyciągnąć inne osoby w średnim wieku – mówi bezbłędnym angielskim Antoni. – Taniec to niezwykły sport, który pozwala nam zachować formę bawiąc się przy tym świetnie – podkreśla.
– Udziałem w „Got to dance” chcielibyśmy przyciągnąć inne osoby w średnim wieku – mówi bezbłędnym angielskim Antoni. – Taniec to niezwykły sport, który pozwala nam zachować formę bawiąc się przy tym świetnie – podkreśla.
Średnia wieku w „Super Dorosłych” to 47 lat. Biorąc pod uwagę to, jak dziś wygląda przeciętny 47-latek ta grupa taneczna wydaje się ewenementem. Zespół obcych sobie wcześniej osób po swoich obowiązkach zawodowych i rodzinnych zamiast narzekać tańczy i bawi się. Antoni Żaliński na moją prośbę skomentowania tej postawy, tak różnej od przeciętnej postawy Polaków nie rozumie pytania. Dla niego to wszystko jest zupełnie naturalne, a jego wiek - 54 lata - nie jest przeszkodą w czymkolwiek.
W najbliższy piątek grupa znów wyrusza na mistrzostwa. – W tym roku konkurencja jest spora, aż 15 zespołów, ale robimy co mówimy, by zdobyć medal – mówi tancerz. A my trzymamy za nich kciuki.
