Hejter
Najcudowniejsza osoba świata
Gdy widzę kogoś płaczącego, momentalnie mięknę. Dla mnie płacz świadczy o ludzkiej bezsilności, nie umiem przejść obok obojętnie. Przypomina mi się anegdotka, którą usłyszałem kiedyś od osoby z kręgu Jarosława Kaczyńskiego. Kobiety mają dobrze, bo wystarczy, że się rozpłaczą, a Jarek na wszystko się zgadza.
Dzieciństwo "Cichego"
Jarosław Jakimowicz przychodzi na świat roku pańskiego 1969 w Kutnie, ale opowieść zaczyna się gdzie indziej, w innych czasach. Może i szkoda – dzieciństwo bohatera literackiego często pozwala lepiej zrozumieć jego późniejsze wybory i motywacje.Jarek rozrabiaka
Jarek uczy się w szkole samochodowej, handluje na Stadionie wycinkami z niemieckiego "Bravo" i marzy, żeby wyglądać jak chłopak z zespołu Duran Duran.Nie zamierzaliśmy rozkopywać grobów w poszukiwaniu kruszców czy monet. Postanowiliśmy czekać na świeże pochówki. Co my żeśmy wyprawiali na tym cmentarzu!
Zgniły chłopak na zgniłym Zachodzie
19-letni Jarek wyjeżdża z kraju. Dziwnym trafem tuż po wylądowaniu na lotnisku we Frankfurcie nad Menem dołącza do szajki polskich złodziei. "Robiłem to wszystko dla pieniędzy, ale też dla zabawy. Wzrost adrenaliny i fun to był motor do działania" i dalej: "Wyglądaliśmy jak kolesie żywcem wyjęci z serii filmów o gangu Olsena. Bawiliśmy się tym. Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, dziś bardzo brakuje mi tej adrenaliny".Mieliśmy z chłopakami taki zwyczaj, że robiliśmy zakłady. Ten, który przegrał, musiał opłacić dziewczynę wybraną dla niego przez nas. (…) Przypominam: tam były panie w rozmiarach dość sporych i jeszcze większych. (…) Nie będę ukrywał, też zdarzało mi się przegrywać w tych zakładach. Nie zawsze byłem zwycięzcą.
Ciągoty egzotyczne jak charakter
Zazwyczaj Jakimowicz chadzał jednak do ulubionego burdelu we Frankfurcie nie w wyniku przegranego zakładu, od domów publicznych nie stronił też znacznie później, już jako znany i lubiany.Moja ciągota do kolorów dotyczyła również koloru skóry kobiet, oczywiście. Ciągnęło mnie do Murzynek, Mulatek, Azjatek.
Takie niewiasty widziało się tylko w "Playboyu". Piękna i Piękna. Momentalnie poczułem się "bestią". Samo patrzenie na nie dopełniało moje poczucie wielkiego szczęścia i spełnienia marzeń.
Nie trzeba było mnie specjalnie namawiać. Jeżdżenie po Polsce i rozglądanie się za modelkami, by wysyłać je w świat, jak najbardziej mi się podobało. Nie mogło być lepszej roboty.
Młody Bóg
Kolejną cechą, której nie sposób pominąć w charakterystyce naszego bohatera jest próżność. Już na komisji wojskowej Jakimowicz bryluje na tle chudych i bladych chłopców w gaciach jako młodzieniec "trzymający się prosto, wyćwiczony, pewny siebie".Poznałem też inny smak popularności. Zagraniczny. Ta nasza polska jest niczym w porównaniu z tym, co działo się w Barcelonie. Opalony blondyn z białymi zębami, niebieskimi oczami. Nie, nie wpadam w samozachwyt. Mówię, jak było. A na dodatek cały czas z małym synkiem na plaży, na ulicach. Robiłem wrażenie
Lubię oglądać programy telewizyjne w różnych językach. Moja żona się dziwi, pyta, po co to robię, skoro nie rozumiem, co mówią. A ja rozumiem. Niezależnie od tego, czy to francuski, holenderski czy inny, rozumiem wszystkie języki, nawet te, których nie znam. To jest niesamowite.
Marzenia do spełnienia
Niestety na co dzień świat konsumpcjonizmu wygrywa u Jakimowicza nie raz, ani nawet nie dwa: "(…) kupiłem sobie jaguara! Upragnionego! To było marzenie mojego życia i udało się je zrealizować, gdy byłem młodym gnojkiem, Polakiem na budowie w Niemczech. Niemcy patrzyli na mnie jak na wariata, a moja fantazja zdawała się drwić ze wszystkiego i wszystkich, wychodząc poza jakiekolwiek schematy. (…) Nie bałem się spełniać marzeń. A to potwierdzało moje założenie, że chcę i będę robić wszystko, by żyć w bajce”.Cartier Tank Americaine z białego złota za osiem tysięcy dolarów. Przywiózł mi go wtedy Czarek Pazura, który akurat wybierał się do Francji, a ten model był właśnie tam, w jedynym sklepie w Europie. No cóż, to nie jest kierowanie się zasadą: łatwo przyszło, łatwo poszło. To świadomość, że mogę zrealizować swoje kolejne marzenie, które – tak jak kiedyś jaguar – spełniłem, by wiedzieć, jak to jest mieć tę właśnie rzecz.
Finansowa paranoja
Bardzo ciekawym wątkiem jest też z lekka schizofreniczne podejście Jakimowicza do pieniędzy. Nasz bohater znakomicie pamięta wszelkie stawki i kwoty, łącznie z tymi, które zarabiał jako złodziej dobre trzy dekady temu.Jarosław Szlachetny
Bodajże najbardziej emocjonalnym fragmentem książki jest historia o tym, jak nasz bohater oddał część wątroby swojemu młodszemu synowi Jeremiaszowi. Wspaniały gest, wspaniała promocja dla wciąż kulejącej ze względu na liczne uprzedzenia polskiej transplantologii.Gdy walczyłem o to, by oddać wątrobę synowi, lekarze długo nie chcieli się na to zgodzić. Nie bez powodu. Mieli pobrać od dawcy pół wątroby, ale gdyby coś poszło nie tak i dzieciątko by było otwarte, czekając na nią, musieliby mi pobrać drugą połówkę.
Czytaj także: "Namówiłbym go, by poszedł na protest". Syn Jakimowicza ujawnia nam, jak dogaduje się z ojcem
Czarnym charakterem powstrzymującym naszego bohatera przed czynieniem dobra okazuje się też niespodziewanie nie kto inny jak Janina Ochojska.
– lekka homofobia (vide: "Są zimni, wyrachowani.(…) Uważam, że nie przez przypadek właśnie Holendrzy wprowadzili jako pierwsi eutanazję, zalegalizowali narkotyki czy uznali związki homoseksualne")
– kokaina: metoda oralna czy wziewna ("Wyszliśmy, by się tym czymś poczęstować. Walnęliśmy po bombie – nie lubię po pięć razy chodzić tam i z powrotem")
– porównania poetyckie ("Lubię siebie porównywać do psa rasy husky – jestem zadaniowy i po prostu wykonuję to, co powinienem, bez zbędnej filozofii. Kroiłem więc w tej knajpie cebulę tak dobrze jak nikt wcześniej")