Pod krakowską Kurią Metropolitarną rozegrał się happening zatytułowany "Macie krew na rękach".
Pod krakowską Kurią Metropolitarną rozegrał się happening zatytułowany "Macie krew na rękach". Fot. Jakub Włodek / Agencja Gazeta
Reklama.
Happening "Macie krew na rękach" z udziałem artystów w białych maskach rozegrał się przed wejściem do krakowskiej Kurii Metropolitarnej przy ulicy Franciszkańskiej 3. Aktorki wcieliły się w postaci kobiet, które zmuszono do tego, aby urodziły dzieci obarczone wadami letalnymi (śmiertelnymi). Każda z nich trzymała kartkę, na której zamieszczono m.in. zdjęcia przedstawiające bezmózgowie i inne ciężkie choroby.
Na początku performance'u w tle było zawodzenie cierpiącej kobiety i płacz dziecka. Wszystkiemu przypatrywała się postać w sutannie, która również miała na sobie maskę. Występ zakończył się sceną poronienia oraz usunięcia niechcianej ciąży za pomocą drucianego wieszaka.
Co ciekawe, w trakcie przedstawienia pod kurią pojawił się prawdziwy ksiądz, który na widok spektaklu natychmiast odwrócił wzrok.
Przypomnijmy, że 27 stycznia wyrok Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej ws. aborcji został opublikowany w Dzienniku Ustaw. Orzeczenie z dnia 22 października 2020 roku, w którym TK stwierdził, że przepis dopuszczający terminację ciąży z przesłanki embriopatologicznej jest niekonstytucyjny, wywołało falę Strajku Kobiet w całym kraju.
logo