Przyczyną śmierci Osieckiej był zdiagnozowany w 1996 roku rak jelita grubego, ale poetka już wcześniej sygnalizowała bliskim, że myśli o śmierci i wcale nie chce żyć długo. W związku z wyemitowaniem ostatniego odcinka bijącego rekordy popularności serialu opartego na biografii artystki, Maryla Rodowicz podzieliła się bardzo osobistym wspomnieniem sprzed lat.
Maryla Rodowicz opowiedziała o tym, że Osiecka jeszcze zanim zdiagnozowano u niej nowotwór myślała o śmierci.
Jakie elementy życiorysu Osieckiej zniekształcono w serialu TVP? Rodowicz ujawnia, co nie jest prawdą.
Rodowicz o przyjaźni z Osiecką. Komu zdarzało się częściej "gwiazdorzyć"?
Ostatni odcinek serialu "Osiecka" pokazał, jak poetka walczyła z chorobą nowotworową. Jak było naprawdę?
Na co dzień Agnieszka Osiecka wydawała się osobą bardzo pogodną, ale z korespondencji, jaką wysyłała do osób z bliskiego otoczenia wynikało, że myśli o śmierci towarzyszyły jej dużo częściej niż mogłoby się zdawać. Jeszcze zanim zdiagnozowano u niej poważną chorobę nowotworową (o której nie mówiła publicznie), nie ukrywała, że chciałaby umrzeć.
Maryla Rodowicz, którą z Osiecką łączyła wieloletnia przyjaźń, wyznała w "Fakcie", że do dziś przechowuje listy od poetki. Wiadomości od niej były zawsze pełne emocji, a między wierszami można było sporo wyczytać:
Rodowicz nie ukrywa, że ze łzami w oczach śledziła każdy odcinek serialu "Osiecka". W rozmowie z Radiem Londyn piosenkarka potwierdziła, że:
Serial o "Osieckiej" nie przedstawiał prawdy. Rodowicz ujawnia fakty
Według Maryli Rodowicz wiele sytuacji, które przedstawiono w serialu "Osiecka", zostało przejaskrawionych. Nie podoba jej się między innymi to, że:
Rodowicz przyznaje się też do tego, że jeśli chodzi o "gwiazdorzenie", to takie zachowania zdarzały się jej dużo częściej niż Osieckiej. Poetka na swoim postawiła tylko raz, kiedy kategorycznie odmówiła zmian w słowach piosenki "Niech żyje bal":
Piosenkarka nie ukrywa, że bardzo brakuje jej przyjaciółki, która wywarła kluczowy wpływ na całą jej karierę. Bez Agnieszki Osieckiej nie byłoby "Małgośki", "Sing Sing" czy "Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma".
Maryla Rodowicz poznała autorkę tekstów, które śpiewa do dziś, pod koniec lat 60. Ich przyjaźń przetrwała czasy PRL-u oraz początki wolnej Polski. Artystki spędzały razem dużo czasu i często wyjeżdżały razem na wakacje. Poniżej zdjęcie z lat 70. w towarzystwie samego... Jerzego Urbana.
Rodowicz twierdzi, że Osiecka uwielbiała bawić się w jej towarzystwie:
Osiecka walczyła z rakiem po cichu. Nie dzieliła się cierpieniem
Rak jelita grubego u Agnieszki Osieckiej został zdiagnozowany w 1996 roku. Artystka nie była skłonna do tego, by dzielić się z innymi cierpieniem, jakiego doświadczyła w czasie walki z chorobą. Nowotwór okazał się w jej przypadku nieuleczalny i ostatecznie doprowadził do jej śmierci 7 marca 1997 roku.
Mam bardzo dużo listów od Agnieszki. Są często bardzo wzruszające. Na przykład jeden mam napisany na serwetce w samolocie.
Agnieszka leciała do Stanów i pisała, że nie chce żyć długo. Nawet jeżeli miałby zdarzyć się wypadek, to ona wcale się nie boi. Pisała, że jest nieszczęśliwa, że nie ma szczęścia do mężczyzn.
Muszę przyznać, że gdy oglądam odcinki serialu „Osiecka” to się bardzo wzruszam.
Niezależnie, czy aktorka jest bardziej, czy mniej podobna. Ja cały czas tam widzę Agnieszkę i naprawdę wzruszam się do łez.
Agnieszka to jest jedyna osoba, której mi brakuje.
Na przykład nie było takiego chlania wódki. Owszem, piło się, ale w serialu jest to pokazane przesadnie.
W każdym odcinku pije się wódkę. Wszystko jedno czy Agnieszka jest w ciąży, czy nie jest w ciąży, czy jest dzień, czy noc – pije wódkę.
Tak nie było. To jest krzywdzące.
Agnieszka nigdy się na mnie nie obrażała. Mogłam kaprysić, prosić o poprawki w tekście. Ona to wszystko robiła bez mrugnięcia okiem. Nigdy nie miała z tym problemu. Zero pychy. To ja raczej gwiazdorzyłam, zwłaszcza kiedy zwlekałam z nagraniem nowego tekstu (...).
Tylko raz się nie zgodziła na poprawki. Pokazała mi pierwszy raz tekst „Niech żyje bal”. Czytam i mówię: co to jest "chłoporobotnik jak boa grzechotnik"? Przecież tego nikt nie zrozumie, musisz to zmienić. A ona odpowiada, że to jest genialny tekst i nie zmieni ani jednego wyrazu! Aż tupała nogami ze złości! Wiedziała, że napisała genialny tekst.
Agnieszka często powtarzała, że bardzo lubi ze mną spędzać czas, bo dzięki mnie czuje się młodsza. Podobało jej się moje środowisko, które głównie tworzyli młodzi ludzie. Mawiała, że ze mną dzieje się w ciągu jednego dnia więcej niż z jej rówieśnikami w rok.