30-letni polski aktywista Bart Staszewski został wyróżniony w prestiżowym zestawieniu "Time 100 Next". Amerykański magazyn od trzech lat publikuje listę 100 osób, które zmieniają świat na lepsze. Redakcja "Time'a" doceniła walkę Staszewskiego o prawa osób LGBT+ w Polsce.
Dziennikarka, najczęściej piszę o trendach, mediach i kobietach. Czasem bawię się w poważne dziennikarstwo, czasem pajacuję. Można się pomylić.
Wychodzący od 1923 roku prestiżowy amerykański magazyn "Time" od trzech lat publikuje listę osób, które zmieniają rzeczywistość w dziedzinach takich, jak między innymi: sztuka, innowacje naukowe i technologiczne, czy przywództwo i aktywizm społeczny.
W tym roku w gronie wyróżnionych, obok osób takich, jak choćby piosenkarka Dua Lipa, transpłciowa aktorka i modelka Hunter Schafer znana z serialu HBO "Euphoria", czy gwiazda "Gambita Królowej" Anya Tayloy Joy, znalazł się Polak.
30-letni Bart Staszewski - reżyser filmów dokumentalnych, działacz społeczny i aktywista został doceniony za walkę z brakiem tolerancji dla osób LGBT+, która w Polsce w ostatnich latach przybrała charakter nieomal systemowy.
"Podczas gdy prawa osób LGBT w Polsce są coraz częściej atakowane przez prawicowych liderów politycznych, Bart Staszewski wyrasta na symbol oporu" - czytamy w uzasadnieniu wyróżnienia.
W 2018 roku Staszewski zorganizował pierwszą w historii paradę równości w swoim rodzinnym Lublinie. Rok wcześniej wyreżyserował pełnometrażowy film dokumentalny "Artykuł osiemnasty" o nieudanym wprowadzeniu do polskiego prawa związków partnerskich.
Z kolei gdy kolejne polskie gminy, powiaty, a nawet całe województwa zaczęły przyjmować kuriozalne zapisy o "strefach wolnych od LGBT" (za co część z nich straciła już m.in. możliwość wzięcia udziału w unijnych projektach), Staszewski zaczął podróżować po kraju i fotografować osoby LGBT+ mieszkające w odmawiających im podstawowych prawa gminach i miasteczkach.
Jak pisze "Time", Polak chciał w ten sposób pokazać politykom, że osoby LGBT+ nie są ani "abstrakcją" ani ideologią, tylko ludźmi z krwi i kości, którzy żyją w społeczeństwie. W styczniu tego roku jedno z odwiedzonych przez niego miasteczek zniosła zapis o "strefie wolnej od LGBT".