Minimalistyczne, skromne i na wskroś skandynawskie. Kopenhaga to miasto rowerów, pięknego designu i najlepszej restauracji na świecie. Wysmakowane jak duńska moda, chłodne jak północny wiatr i wytrawne jak lokalne piwo. Kopenhaga to perełka północy, do której można dostać się z Warszawy w niespełna godzinę. Warto przyjechać, żeby zobaczyć morze, spróbować lokalnego piwa i kupić klocki Lego, albo też zrobić coś zupełnie innego.
Styl
Kopenhaga to przede wszystkim design. Prosty, elegancki i świetnie wysmakowany. Zarówno jeżeli chodzi o meble, jaki i architekturę i modę. Wszystko tu jest przemyślane i ma charakterystyczny, skandynawski sznyt. Królują chłodne kolory i biel. Duńska pogoda bywa kapryśna, większą część roku jest tu ciemno, szaro i deszczowo, dlatego duży nacisk w architekturze postawiony jest na światło. Wnętrza są przestronne, jasne i bardzo przyjemne.
Zasada ta odnosi się zarówno do prywatnych mieszkań, w które można swobodnie zaglądać, bo Duńczycy nie zwykli ogradzać się od świata zasłonami, jak i miejsc publicznych, czego przykładem może być kopenhaska perełka – Czarny Diament. Biblioteka, która mieści się nad brzegiem kanału to miejsce magiczne. Połączony stary, klasyczny gmach ze szklanym, przestronnym frontem robi niesamowite wrażenie. Wszystko tu jest świetnie skomponowane. Drewniane pomosty z pasiastymi leżakami, wielkie okna, z których można patrzeć na wodę i jasne sale zapraszające do nauki.
Sport
Duńczycy to naród ruchliwy. Rower w Kopenhadze to podstawowy środek lokomocji. Jeżdżą seniorzy, młodzi buisnessmani i kilkulatki. W równym szyku, z elegancją i zgodnie ze wszystkimi przepisami. Bez roweru jesteś tu nikim. Nie ważne więc czy masz szybką kolarzówkę, rozpadającego się holendra, czy modny rower miejski, liczy się ruch.
Miasto jest świetnie przystosowane do rowerowych eskapad, wszędzie da się podjechać, zaparkować i wszystko z dwóch kółek można zobaczyć. Rowerowy tryb życia sprzyja mieszkańcom Kopenhagi. Trudno spotkać tu na ulicy osoby otyłe. Wysportowana sylwetka to znak rozpoznawczy Duńczyków. Sportowy styl życia ma też wpływ na modę, która jest jemu absolutnie podporządkowana. Jeżeli elegancja, to tylko minimalistyczna i komfortowa.
Smak
Skandynawska kuchnia? Brzmi egzotycznie i nudno. Nic bardziej mylnego. Północ kryje w sobie mnóstwo smaku, o czym może świadczyć fakt, że w Kopenhadze mieści się uznana za najlepszą restaurację na świecie Noma. Je tu się ekologicznie, prosto i zdrowo.
Jedyne szaleństwo, na które pozwalają sobie mieszkańcy Północy to piwo. Dania słynie z tysiąca odmian i smaków tego trunku. Piwo w Kopenhadze leje się litrami. Duńczycy szczególnie przywiązani są do swoich lokalnych marek: Carlsberga czy Jacobsona, choć w sklepach można spotkać też piwa z innych stron świata. Choć pije się tu dużo, to robi się, jak wszystko w Kopenhadze, z klasą. Piwo najczęściej podawane jest w małych, pięknie zaprojektowanych butelkach, albo duńskiej ceramice i traktowane jest z równą nabożnością, co we Francji wino. Wystarczy odwiedzić browar Carlsberga, który mieście się w Kopenhadze, by to zrozumieć.
Swoboda
Dania jest jednym z nielicznych królestw w Europie i najstarszą monarchią. Królowa Małgorzata II, która jest głową państwa, przy całej powadze swojego stanu ma też wiele luzu. Podobnie jak Duńczycy, którzy z pozoru chłodni i zdystansowani, w rzeczywistości potrafią być ciepli i serdeczni. Oczywiście najchętniej otwierają się po kilku piwach, ale przy odrobinie cierpliwości można w nich znaleźć prawdziwie południową serdeczność. Na co dzień praworządni i skromni, potrafią się czasem zabawić.
Odwiedzając Kopenhagę koniecznie trzeba pojechać do Christianii, która jest azylem buntowników. Powstała w latach 70. komuna hipisowska do dziś świetnie funkcjonuje i jest centrum kultury alternatywnej. Dzielnica, która jest autonomią i nie podlega duńskiemu prawu od lat przyciąga ludzi z całego świata. Można tam znaleźć alternatywne bary, kupić miękkie narkotyki i odetchnąć trochę od porządku skandynawskiej stolicy.
Smutek
Nostalgia. To hasło północy. Smutek widać w błękitnych oczach mieszkańców, na pustych plażach i w porcie. Nawet morze ma tu niepokojący, pełen tęsknoty błękitny kolor. Wystarczy przejechać kilka stacji metrem czy wskoczyć na rower by przejść się po jednej z Kopenhaskich plaż. Daleko im do kurortów, nie spotkamy tu leżaków i budek z lodami. Jest za to trawa, mgły i nasycone wilgocią powietrze.
Pogoda w Danii to jeden z ważniejszych czynników. Od niej zależy wszystko. Odrobina słońca potrafi wprowadzić Duńczyków w euforię, kilka dni deszczu sprawia, że pustoszeją ulice. Duńczycy nauczyli się jednak żyć wbrew niej. Nie straszny im chłód, wiatr i niska temperatura. Niezależnie od warunków atmosferycznych Kopenhaga żyje. Za dnia i w nocy, i jest wyjątkowo piękna.