Czeski rząd wydłużył w piątek okres zamknięcia sklepów, które nie zajmują się sprzedażą artykułów pierwszej potrzeby. Oprócz tego, wprowadzono również rozporządzenie, na mocy którego w miejscach, gdzie gromadzi się duża liczba osób, obowiązkowe jest noszenie masek klasy FFP2.
Minister zdrowia Czech Jan Blatny przyznał, że wcześniejsze zapowiedzi rządu dotyczące otwarcia części sklepów nie będą mogły być zrealizowane z powodu obecnej sytuacji epidemicznej. W Czechach w związku z pogarszającą się sytuacją nadal trwa stan wyjątkowy. – Zgodziliśmy się, że trzeba zrobić wszystko, by spowolnić rozprzestrzenianie się infekcji, które przyspiesza brytyjski wariant koronawirusa – przyznał Blatny.
Lockdown w Czechach: Nakaz noszenia masek FFP2
Minister zdrowia zapowiedział również, że w najbliższym czasie zostanie wydane rozporządzenie, które nakaże noszenie maseczek typu FFP2 i KN95 w miejscach, w których spotyka się więcej osób.
Mowa tutaj na przykład o komunikacji publicznej, czy otwartych placówkach handlowych. Nowe przepisy dotyczące maseczek będą obowiązywały od północy z poniedziałku na wtorek.
W czwartek czeskie władze poinformowały, że w ciągu doby wykryto 11 553 nowych zakażeń koronawirusem. Jest ich o 2,5 tys. więcej niż w ubiegłym tygodniu. Według resortu zdrowia, na oddziałach intensywnej terapii wolnych jest jedynie 14 proc. łóżek.
Czeskie szpitale są już na granicy swoich możliwości. Od początku pandemii COVID-19 w Czechach wykryto ponad 1,1 mln zakażeń koronawirusem. Zmarło 18 913 osób.