Wicemarszalek i szef klubu PiS Ryszard Terlecki po raz kolejny nie pozostawił wątpliwości, po czyjej stronie stoi w czasie sejmowych sporów. Gdy szef PO Borys Budka przemawiał w ramach wniosku formalnego w odpowiedzi na słowa premiera, Terlecki wyłączył liderowi Platformy mikrofon.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Na to zareagowali posłowie opozycji. Wśród nich był Sławomir Nitras. – Siadaj Nitras – rzucił w jego stronę Ryszard Terlecki. Przypomnijmy, że to nie pierwsza tego typu sytuacja. W grudniu z ust wicemarszałka Sejmu w stronę posła KO można było usłyszeć "siadaj, pajacu".
Tym razem Mateusz Morawiecki przekonywał o sukcesach rządu w uszczelnianiu VAT. Nie szczędził ostrych słów Platformie Obywatelskiej. Na przemówienie Morawieckiego zareagował Borys Budka składając wniosek formalny.
– Pan został mistrzem kłamstwa. Pan został premierem, który dwukrotnie, prawomocnie musiał przepraszać za swoje kłamstwa, ale pan dzisiaj dokonał rzeczy wręcz niemożliwej. Skłamał pan więcej razy, niż jest dziur w pana oświadczeniu majątkowym – mówił lider Platformy Obywatelskiej.
– Pan próbuje przykryć, że nie potraficie sformułować planu odbudowy, że 250 miliardów złotych potrzebnych polskiej gospodarce, służbie zdrowia, potrzebnym samorządom, może przepłynąć wam przez ręce – dodał szef PO i nic więcej powiedzieć nie zdążył, bo w tym momencie mikrofon wyłączył mu prowadzący obrady Ryszard Terlecki z PiS.
Próbowali interweniować Sławomir Nitras i Cezary Tomczyk z PO. – Siadaj Nitras – rzucił Terlecki. Do wicemarszałka Sejmu podszedł Tomczyk. – Ale co on tu robi? Jedną minutę ma, panie Budka – mówił Terlecki. Budka zszedł wtedy z mównicy. – Nie dziwię się, że opozycja narzeka, że nie ma lidera – podsumował PiS-owski wicemarszałek.