W środę nastąpiła ponowna zmiana obostrzeń epidemicznych. Rząd obawia się skutków III fali koronawirusa, ale nie na tyle, żeby już teraz zadeklarować, jak będą wyglądały ograniczenia podczas Wielkanocy. Na ten temat wypowiedział się dla portalu Onet.pl wirusolog z WUM, dr hab. Tomasz Dzieciątkowski.
– W mojej ocenie Wielkanoc wyglądać będzie podobnie, jak święta Bożego Narodzenia, czyli spotkania dozwolone będą wyłącznie w małym gronie rodzinnym – powiedział portalowi Onet.pl dr hab. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog i adiunkt Katedry i Zakładu Mikrobiologii Lekarskiej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
– Wizyty w kościołach ze święconką raczej powinniśmy sobie odpuścić, jednak możemy liczyć, jak myślę, na rozsądnie ograniczone spotkania z najbliższymi. A to dlatego, że do zakażeń wewnątrzrodzinnych dochodzi stosunkowo rzadko – dodał wirusolog.
– Zdecydowaliśmy się na mały kroczek wstecz. Musimy cofnąć się o 1/16 kroku – powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski. Restrykcje na Warmii i Mazurach przywrócą niedawno zniesione obostrzenia. To znaczy, że nauka wróci do trybu zdalnego, a galerie, muzea czy kina zostaną z powrotem zamknięte. Dotyczy to również hoteli, portów czy basenów.
Ponadto dla przekraczających południową granicę Polski obowiązkowa będzie kwarantanna. Będzie też pewna korekta dotycząca maseczek. Do tej pory były możliwe przyłbice czy chusty. – W tej chwili chcemy z tego zrezygnować. Przyłbice mogą być stosowane, ale... dodatkowo – wyjaśnił minister zdrowia. W tym sensie są nadal dopuszczone, ale jako dodatkowa ochrona poza maseczkami.