Jarosław Kaczyński nie często udziela się w mediach. Dzieje się to tylko wtedy, kiedy ma coś "mocnego" do przekazania. Tak było w przypadku piątkowego wywiadu dla PAP. Wicepremier pogroził w nim palcem swoim koalicjantom – Zbigniewowi Ziobro i Jarosławowi Gowinowi. Poszło oczywiście o wewnętrzne spory w Zjednoczonej Prawicy.
Od paru tygodni mówi się o wewnętrznych tarciach w Zjednoczonej Prawicy, a niektórzy komentatorzy spekulują nawet na temat jej rozpadu. Mówi się, że to wynik podchodów Jarosława Kaczyńskiego, który miał poprzeć Adama Bielana w jego staraniach o przejęcie władzy w Porozumieniu – najmniej pewnego koalicjanta PiS.
Ruch ten się nie udał, ale według Kaczyńskiego to inni politycy w jego obozie prowadzą "partykularne gierki". W wywiadzie, którego udzielił Polskiej Agencji Prasowej, stwierdził, że to działanie przeciwko Polsce.
– Ci, którzy w tej chwili prowadzą te różne partykularne gierki, po prostu pchają nas ku nieszczęściu. Stosują przy tym bardzo nieładne metody: przecieki z zamkniętych narad i to fałszywe – podkreślił prezes PiS.
– Każdy, kto rozbija dzisiaj prawicę - ale rozbijaniem jest także odmowa głosowania - bo myśmy się umówili na wspólne głosowania - działa przeciw Polsce, przeciw polskiej rodzinie i przeciw polskim wartościom. Trzeba się zjednoczyć, a kto tego nie rozumie, kto tego nie robi, po prostu jest kimś, kto szkodzi – dodał Jarosław Kaczyński.