Według nieoficjalnych informacji, do których dotarła "Gazeta Wyborcza", Jarosław Kaczyński domaga się od Zbigniewa Ziobry poparcia unijnego Funduszu Odbudowy. W przeciwnym razie prezes PiS zagroził końcem koalicji.
W ubiegły piątek premier Mateusz Morawiecki zaprezentował Krajowy Plan Odbudowy. Pieniądze na jego realizację przekaże Polsce Unia Europejska ze środków Funduszu Odbudowy. Podkreślmy, że plan jest podstawą do otrzymania unijnych pieniędzy w ramach walki z kryzysem spowodowanym przez pandemię koronawirusa.
Plany Morawieckiego nie wszystkim się jednak w Zjednoczonej Prawicy podobają. Wewnętrzny spór wokół unijnego wsparcia trwa już od jakiegoś czasu. W połowie lutego Zbigniew Ziobro zablokował w Sejmie projekt ustawy niezbędnej do uzyskania dostępu do dodatkowych unijnych pieniędzy na lata 2021–2027.
Niedawno odbyło się spotkanie liderów PiS i Solidarnej Polski. Według nieoficjalnych informacji "Gazety Wyborczej" w trakcie rozmów Jarosław Kaczyński domagał się od Zbigniewa Ziobry poparcia unijnego Funduszu Odbudowy. Zagroził też końcem koalicji.
– Nie chcemy dopuścić do sytuacji, że Polskę będzie ratować opozycja. A Ziobro coś sobie ugra w twardym elektoracie – usłyszeli dziennikarze od jednego z ważnych polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Szef klubu PiS jeszcze przed spotkaniem miał zapowiadać, że jeśli Solidarna Polska nie poprze Funduszu Odbudowy, to będą "kłopoty i zawirowania”. Niedawno pisaliśmy też o tym, że w jednym z ostatnich wywiadów Kaczyński kierował w stronę swoich koalicjantów konkretne groźby.
– Każdy, kto rozbija dzisiaj prawicę - ale rozbijaniem jest także odmowa głosowania - bo myśmy się umówili na wspólne głosowania - działa przeciw Polsce (...) Trzeba się zjednoczyć, a kto tego nie rozumie, kto tego nie robi, po prostu jest kimś, kto szkodzi – mówił prezes PiS.